Ten bardzo przeciętny mecz rozstrzygnął się już po kwadransie gry. W 15. min w polu karnym w niegroźnej na pozór sytuacji Andrzeja Szłapę przewrócił na murawę Dominik Bednarczyk i sędzia Piotr Wieczerzak z Krakowa bez wahania podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Piotr Czak i - myląc najpierw bramkarza zwodem - skierował piłkę do siatki. - Czy się zawahałem? Nie, ja tak zawsze wykonuję karne - tłumaczył później strzelec. Goście mieli pretensje o rzut karny. - Takiego karnego to ja bym nie gwizdnął - mówił Bogdan Jóźwiak, pomocnik RKS. Bardziej zdecydowany w ocenie był trener RKS Andrzej Kretek. - Jestem zdegustowany. Gdyby nie karny, Podbeskidzie nie zdobyłoby gola, bo nie stworzyło żadnej sytuacji. Nie widzę sensu pracy. Co ja mam powiedzieć w szatni moim młodym piłkarzom? - grzmiał Kretek na konferencji prasowej. Szkoleniowcy Podbeskidzia nie chcieli się wypowiadać na temat karnego. - Byłem 100 metrów od tej sytuacji i trudno mi ją oceniać. Jak obejrzę taśmę, to się wypowiem - tłumaczył Marek Majka, drugi trener Podbeskidzia.
W ostatnich minutach meczu gospodarze mogli zdobyć drugą bramkę, jednak będący w dobrej sytuacji Bartosz Woźniak zamiast strzelać podawał do Damiana Zdolskiego i piłkę przejęli obrońcy. - Rywale nie stworzyli żadnej sytuacji do zdobycia gola. My natomiast walczyliśmy do samego końca i to się opłaciło - mówił Czak. - Byliśmy lepsi piłkarsko, ale Podbeskidzie wygrało mecz walką na boisku - podsumował Jóźwiak.
MC Podbeskidzie - RKS Radomsko 1:0 (1:0)
STRZELEC
Czak (15. karny)
SKŁADY
Podbeskidzie: Bułka - Jendryczko Z, Piekarski, Bujok - Woźniak, Bielak, Klaczka, Szłapa (79. Turkowski), Czak - Gałgan (56. Zdolski), Bogdan (63. Żukowski)
RKS: Pilarz - Bednarczyk (59. Pluta), Prokop, Klepczyński - Markiewicz Ż, Leszczyński, Jóźwiak, Dopierała, Lamch - Kowalczyk (65. Folc), Filipczak (78. Kazimierowicz)
Widzów: 4 tys.
