Atlas Wrocław - Polonia Bydgoszcz 38:22

Żużel. Tomasz Jędrzejak jeździł wczoraj tak, jakby walczył o mistrzostwo świata. Dwa razy pokonał Tomasza Golloba, raz jego brata Jacka. Najwyraźniej, po meczu w Gdańsku chciał coś udowodnić swojemu trenerowi...

W piątek Atlas zaledwie zremisował w Gdańsku z Wybrzeżem, a końcowy wynik można określić mianem kompromitacji. Tym bardziej że już wczoraj Unia nie miała najmniejszych problemów z odniesieniem wysokiego zwycięstwa na tym samym torze (po dwóch seriach prowadziła w Gdańsku aż 22:14, ostatecznie wygrała 55:35).

Ale w piątek w Gdańsku ciekawie i zaskakująco było nie tylko na torze. Także w parkingu. Po meczu - co jest już tajemnicą poliszynela - nerwowo nie wytrzymał Tomasz Jędrzejak, który miał spore pretensje do trenera Cieślaka. "Ogór" w ostrych słowach wyartykułował swoje pretensje, tłumacząc, że odsunięcie go po pierwszej serii było błędem. - To, co zrobił trener w Gdańsku, na pewno nie było dla mnie motywujące - tłumaczy Jędrzejak. - Ja chciałem jechać, przecież na początku miałem czwarte pole, które w ogóle "nie ciągnęło". Fakt, w moim motorze pękła rama, ale mogłem to szybko naprawić. Twardy tor też nie byłby problemem, w dobrym sprzęcie wystarczy mała korekta i wszędzie można wygrywać - dodawał zawiedziony żużlowiec.

Cieślak wolał jednak nie wystawiać Jędrzejaka, a postawić na Dadosa, do końca zawodów jeździli też Cegielski i Drabik, którzy początkowo również zawodzili. - W czwartym biegu musiałem puścić rezerwę taktyczną, dlatego Tomek nie pojechał - odpowiada na zarzuty trener Cieślak. - Potem w jego motocyklu pękła rama i nie miał na czym jeździć, nie było już czasu, by przekładać silnik. Zresztą do tej pory denerwuje mnie, że Tomek ma tylko jednego GM-a. Postawiłem na Dadosa i zaczął punktować, więc co miałem zrobić? Poza tym ja robię tory we Wrocławiu, a nie w Gdańsku, a jeździć trzeba wszędzie.

Wczoraj przed godz. 15 wydawało się nawet, że za swoje ostre słowa pod adresem trenera Jędrzejak może obejrzeć mecz z trybun. Pojawił się jednak w składzie i był najlepszym zawodnikiem meczu. Polonia bez Lorama, Wiltshira i Krzyżaniaka nie była nic w stanie zrobić. Ozdobą meczu były więc tylko biegi z udziałem Tomasza Golloba i właśnie "Ogóra".

Najpierw Jędrzejak wspólnie z Hancockiem pokonał Tomasza Golloba, w kolejnych dwóch występach nie dał szans również Jackowi Gollobowi (twarda walka obu zawodników na pierwszym wirażu). Na szczyty swoich możliwości wzniósł się jednak w wyścigu dziesiątym - znakomicie wyszedł spod taśmy i zablokował szarżującego pod bandą Tomasz Golloba. Kibice na stojąco oglądali ten pojedynek. Na trzecim okrążeniu bydgoszczanin zrównał się z "Ogórem" i wydawało się, że momentalnie go wyprzedzi. Ale ten o dziwo odparł ten atak, prawie kładąc się na Golloba w wejściu w kolejny łuk. Przy aplauzie publiczności Jędrzejak wyszedł jako pierwszy na prostą i wypracował sobie jednocześnie taką przewagę, która praktycznie przesądziła o jego zwycięstwie.

To nie był jednak koniec emocji, bo wtedy w Golloba wychodzącego na ostatnią prostą z impetem uderzył jadący na trzeciej pozycji Nicholls. Najlepszy polski żużlowiec runął na tor w okolicach mety. Sędzia Wojciech Grodzki nie miał innego wyjścia, jak wykluczyć Nichollsa, który natychmiast po spowodowaniu kraksy przyznał się do winy, podnosząc rękę do góry, a zaraz potem podjechał do Golloba i przeprosił go.

Chwilę później Gollob o własnych siłach wrócił do parkingu, a sędzia podjął decyzję o zakończeniu meczu. Wówczas nad stadionem padał deszcz, ale decyzja o zakończeniu spotkania spotkała się z nieprzychylną reakcją publiczności. Bo po dziesięciu minutach przestało padać i zdaniem wielu zawody można było kontynuować.

- Dzisiaj po raz pierwszy w życiu udało mi się pokonać Tomka Golloba. Cieszę się, tym bardziej że dokonałem tej sztuki dwukrotnie - mówił po meczu szczęśliwy Jędrzejak. Uśmiech pojawił się również na twarzy Roberta Dadosa, który po raz pierwszy w tym roku jeździł przed wrocławską publicznością. Ta na prezentacji przyjęła go bardzo ciepło, głośno skandując jego nazwisko.

Atlas Wrocław - Polonia Bydgoszcz 38:22

Bieg po biegu

I. Jędrzejak, Hancock, T. Gollob, Stanisławski (5:1)

II. Cegielski, Robacki, Drabik, Kowalik (4:2/9:3)

III. Nicholls, J. Gollob, Umiński, Bogińczuk (3:3/12:6)

IV. Cegielski, T. Gollob, Drabik, Robacki (4:2/16:8)

V. Nicholls, Robacki, Kowalik, Bogińczuk (3:3/19:11)

VI. Jędrzejak, J. Gollob, Hancock, Umiński (4:2/23:13)

VII. T. Gollob, Bogińczuk, Nicholls, Stanisławski (3:3/26:16)

VIII. Jędrzejak, J. Gollob, Dados, Robacki (4:2/30:18)

IX. Drabik, Cegielski, J. Gollob, Umiński (5:1/35:19)

X. Jędrzejak, T. Gollob, Robacki, Nicholls (w) (3:3/38:22)

Mecz przerwano po dziesiątym wyścigu, wynik został zaliczony.

Dla Gazety

Tomasz Gollob

żużlowiec Polonii

Spodziewaliśmy się większego lania, bo przyjechaliśmy w niepełnym składzie. Okazało się, że nie było tak źle. Nie mam pretensji do Nichollsa. Już jesteśmy po rozmowie, w której przeprosił mnie za spowodowanie mojego upadku. Mówił, że nie widział, gdzie jechałem. Nie dziwię mu się, bo błotem faktycznie chlapało już mocno.

Andrzej Koselski

trener Polonii

Przyjechaliśmy godnie odjechać to spotkanie. Nie było tak źle. Od początku sezonu mamy pecha do kontuzji, dlatego zadrżałem, gdy Nicholls podciął Tomka. Jego kontuzja postawiłaby nas w bardzo trudnej sytuacji. Przypomnę, że już musiał pauzować Stanisławski, który dopiero dzisiaj pojawił się na torze, a kiedy powrócą do zespołu Krzyżaniak i Loram, na razie nie wiadomo. Wysoka wygrana Atlasu nie jest dla mnie niespodzianką. Wrocławianie mają bardzo silny skład i chcą walczyć o tytuł mistrzowski. Jeśli będą jeździli jak dzisiaj, to go zdobędą!

Wojciech Grodzki

sędzia zawodów

Tor był dość przyczepny, a luźna nawierzchnia dostała zbyt dużo wody w krótkim czasie, co wytworzyło niebezpieczną maź. Zresztą Robacki w ogóle nie widział, że ktoś przed nim się wywrócił. Nie chciałem w tej sytuacji narażać zdrowia zawodników.

Robert Dados

żużlowiec Atlasu

Byłem bardzo mile zaskoczony ciepłym przyjęciem kibiców. Miałem ogromną tremę i czułem się jak debiutant. Cieszę się ze swojej postawy. Tym bardziej że startowałem z opuchniętą dłonią, czego nabawiłem się podczas upadku w Gdańsku. Wiem, że jestem słabiej przygotowany kondycyjnie od kolegów, ale liczę, że nadrobię to w ciągu miesiąca. Z pewnością pomogą mi w tym starty w lidze szwedzkiej, która lada dzień rozpocznie swoje rozgrywki.

Krzysztof Cegielski

żużlowiec Atlasu

W pierwszym starcie miałem szczęście w nieszczęściu, ponieważ tuż przed metą spadł mi łańcuszek sprzęgłowy, ale zdołałem dojechać do mety na pierwszej pozycji. Koniecznie muszę jeszcze popracować nad startami. Dzisiejszy start napawa mnie optymizmem, a wygrana z Tomkiem Gollobem na pewno doda mi skrzydeł. Ciągle idę do przodu, a najważniejsze, że po kilku poprawkach sprzęt zaczął wreszcie jechać.

Atlas Wrocław - Polonia Bydgoszcz 38:22

Atlas: Hancock 3 (2, 1, -), Jędrzejak 12 (3, 3, 3, 3), Cegielski 8 (3, 3, 2), Drabik 5 (1, 1, 3), Nicholls 7 (3, 3, 1, w), Bogińczuk 2 (0, 0, 2), Hampel ns, Dados 1 (1).

Polonia: T. Gollob 8 (1, 2, 3, 2), Musiał ns (-, -, -), Kowalik 1 (0, 1, -), Robacki 5 (2, 0, 2, 0, 1), J. Gollob 7 (2, 2, 2, 1), Umiński 1 (1, 0, 0), Stanisławski 0 (0, 0).

Bohater meczu

Tomasz Jędrzejak - komplet punktów, wczoraj pierwszy raz w karierze pokonał Tomasz Golloba i to dwukrotnie.

Sędziował: Wojciech Grodzki (Opole).

Najlepszy czas: Cegielski w IV biegu (65,8 s.).

Widzów: ok. 10 tys.

Apator Toruń - Włókniarz Częstochowa 43:46

Apator: Bajerski 7 (2, 1, -, 1, 3), Sawina 5 (3, 2, d, 0, 0), W. Jaguś 9 (3, 2, 1, 2, 1), Crump 7 (2, 0, 2, 2, 1), Rickardsson 10 (2, 3, 2, 1, 2), Miedziński 1 (1, 0, 0, -, -), M. Jaguś 2 (0, 2), Protasiewicz 2 (2).

Włókniarz: Holta 11 (1, 3, 1, 3, 3), Walasek 3 (0, -, 3, d, 0), Ułamek 11 (0, 2, 3, 3, 3), Jonsson 6 (1, 1, w, 2, 2), Sullivan 13 (3, 1, 3, 3, 3, 0), Pietraszko 0 (0, -, -, -, -), Czerwiński 2 (0, 0, 1, 1), Pietrzyk ns.

Wybrzeże Gdańsk - Unia Leszno 35: 5

Wybrzeże: Fajfer 5 (2, 1, 2, 0, 0, 0), Eriksson 0 (0, 0, -, -, 0), T. Cieślewicz 3 (1, 1, 0, -, 1), Kościecha 9 (u, 3, 1, 3, 1, 1), Chrzanowski 10 (2, 3, 0, 3, d, 2), Giżycki ns, M. Cieślewicz 8 (1, u, 2, 3, 2), Dera ns.

Unia: Dobrucki 9 (3, 2, 1, 1, 2), Rempała 10 (1, 0, 3, 3, 3), Dryml 7 (2, 2, 1, 2, 0), Baliński 7 (3, 1, 0, 2, 1), Adams 13 (3, 3, 2, 2, 3), Wolsztyński ns, Kasprzak 9 (0, 2, 3, 1, 3), Łukaszewicz ns.

Polonia Piła - ZKŻ Zielona Góra 30:60

I liga

V kolejka: Jasol Rzeszów - Dark Dog Gniezno (przełożony), Stal Gorzów - RKM Rybnik 37:53, Kolejarz Rawicz - TŻ Lublin 39:51, WKM Warszawa - Unia Tarnów 40:50.

Copyright © Agora SA