Kozienice bezbramkowo zremisowały z Gwardią

Walka o każdy metr boiska, porywające akcje, wysoki poziom, efektowne - tych elementów piłkarskiego widowiska zabrakło w meczu Gwardii Warszawa z Kozienicami. A miało to być spotkanie na szczycie...

- Żaden z zespołów nie może być zadowolony z wyniku - stwierdził trener Gwardii Janusz Jakubowski. - Taki rezultat trzeba rozpatrywać raczej jako strata przez każdą z drużyn dwóch punktów niż zysk jednego. Nie muszę chyba dodawać, że z takiego rozwiązania najbardziej cieszy się Jagiellonia Białystok.

Mecz nie był ciekawy, bo kozieniczanie ograniczali się przede wszystkim do zabezpieczenia tyłów. Podopieczni Jana Makowieckiego bronili się mądrze, ale i tak nieudolności własnych zawodników "zawdzięcza" Gwardia, że tego meczu nie wygrała. - Kozienice dobrze prezentowały się defensywie, a na duże słowa uznania zasłużył zwłaszcza bramkarz - oceniał Jakubowski. W 12. min popełnił chyba jedyny błąd. Bitą przez Pawła Miąszkiewicza piłkę wybił wprost pod nogi Gallardo. Nigeryjczyk, stojąc kilka metrów przed bramką, fatalnie przestrzelił.

Jeszcze przed przerwą dwukrotnie na bramkę gości uderzał Marek Gołębiewski, ale Daniel Iwanowski był na posterunku.

W drugiej połowie znów optyczną przewagę uzyskała Gwardia. Ponownie umiejętności golkipera Kozienic sprawdzał Gołębiewski i ponownie Iwanowski pokazał, że nieprzypadkowo jest chwalony przez obserwujących jego grę widzów.

"Żółto-zieloni" mieli jedyną szansę na zdobycie gola po godzinie gry. Po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Edwarda Czaplarskiego z kilku metrów główkował Sylwester Sokół, ale piłka "po koźle" przeleciała nad poprzeczką.

Że dobry bramkarz musi liczyć też na łut szczęścia, potwierdziła sytuacja z 86. min. Wrzutkę Miąszkiewicza przejął na głowę Gołębiewski i, mając przed sobą jedynie Iwanowskiego, trafił prosto w niego.

- Zdziesiątkowana kadra zespołu zmusza mnie do takiego, a nie innego wybierania taktyki zespołu. Stąd może niezbyt efektowny nasz styl gry - tłumaczył Jan Makowiecki. - Mam nadzieję, że przed środowym spotkaniem z Mazowszem Grójec ktoś dojdzie do zespołu i będę miał większe pole manewru.

GWARDIA WARSZAWA - MG MZKS KOZIENICE 0:0.

Gwardia: Romanowski - Prusik, Rzepecki, Dolewski, James, Konopka, Miąszkiewicz, Łachacz, Fabisiak (79. Lewandowski), Gallardo (46. Dąbrowski), Gołębiewski.

Kozienice: Iwanowski - Sokół, Procki, Gogacz, Sykuła, Rzeszotek, Skórnicki, Misztal, Czaplarski, Seremak, Ogonek (64. Godlewski)

Żółte kartki: Prusik, Dolewski, Miąszkiewicz, Fabisiak (Gwardia), Sykuła, Misztal (Kozienice).

Sędziował: Grzegorz Dubiel (Kraków).

Widzów: 100.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.