Przed wtorkowymi ćwierćfinałami Ligi Mistrzów. Wojna hiszpańsko-włoska

- Jestem pewien, że strzelimy na Camp Nou niejednego gola - zapowiada kapitan Juve Alessandro Del Piero przed meczem z niepokonaną w LM Barceloną. Valencia musi pokonać Inter różnicą dwóch bramek

W pierwszym meczu statystyka przemawia za gospodarzami. Prowadzona przez Radomira Antica Barcelona jest niepokonana w Lidze Mistrzów już od 15 spotkań, a na Camp Nou wygrała wszystkie siedem meczów. Z włoskimi klubami zawsze grało się Katalończykom dobrze, ostatnio pokonali u siebie wicelidera Serie A - Inter Mediolan 3:0 w drugiej rundzie rozgrywek grupowych. Przed własną publicznością w 15 meczach aż dziewięciokrotnie zachowali czyste konto i w sumie stracili tylko siedem goli (jednego w ostatnich pięciu meczach).

Za to piłkarzom Juventusu zawsze szło z Katalończykami jak po grudzie, ostatni raz udało im się wygrać 2:1 w sezonie 1970-71. Później przegrali dziewięć z 12 spotkań i zremisowali trzy. Turyńczykom w ogóle słabo idzie na wyjazdach w Lidze Mistrzów - w ostatnich trzech sezonach wygrali tylko raz - 2:1 w Kijowie z Dynamem.

- Ale statystyka nie ciąży nam jakoś specjalnie na barkach. Zresztą kto powiedział, że we wtorek koniecznie musimy wygrać. Wystarczy, że padnie wynik 2:2, i też awansujemy. A przypomnę, że taki rezultat udało się nam osiągnąć z Deportivo la Coruna, które gra o wiele lepiej niż "Barca", nawet ostatnio pokonało gospodarzy na Camp Nou - pociesza swoich fanów Alessandro Del Piero, który w niedzielnym meczu z AS Roma (2:1) zdobył oba gole, dzięki czemu jego zespół jest o krok od zdobycia po raz 27. tytułu mistrza Włoch.

Tych dwóch goli, o których mówi napastnik reprezentacji Włoch, na pewno nie zdobędzie dla Juve David Trezeguet. Napastnik reprezentacji Francji nie wyleczył kontuzji ramienia i nawet nie wyjechał z Turynu. W tej sytuacji u boku Del Piero wystąpi najprawdopodobniej Marco di Vaio, który tak dobrze partnerował mu w meczu z Romą. Jeśli się nie sprawdzi, zmieni go Urugwajczyk Marcelo Zalayeta. - Jedziemy do Barcelony pewni swego. Moi napastnicy są w coraz lepszej formie i jestem pewien, że strzelą Katalończykom gole. A właśnie wyjazdowe bramki będą kluczem w walce o awans - stwierdził trener Juve Marcelo Lippi, który jednak nie chciał zdradzić, czy jego zespół trenował na wszelki wypadek rzuty karne.

Piłkarze Barcelony, którzy nie liczą się od dawna w walce o mistrzostwo Hiszpanii, wystąpią podbudowani remisem 1:1 z Realem w Madrycie. Będzie ich dopingować na trybunach Camp Nou 98 tys. widzów. - Teraz właściwie gramy już tylko dla nich. Mamy wobec nich dług, za wsparcie którego nam cały czas udzielają, choć nie gramy tak, jakbyśmy chcieli. Dlatego będziemy walczyć o to jedyne trofeum, jakie nam zostało - zapowiada kapitan Barcelony Luis Enrique.

Jego drużyna wystąpi bez zawieszonego za kartki Gabriego i Argentyńczyka Juana Pablo Sorina, który grał już w tym sezonie w pucharach w barwach rzymskiego Lazio.

W niewesołej sytuacji znalazł się trener Interu Hector Cuper, który niedzielne zwycięstwo nad Brescią (1:0 w 93. min) okupił stratą kolejnego kluczowego zawodnika. Kontuzji doznał obrońca reprezentacji Włoch Fabio Cannavaro, tymczasem wyłączeni z gry są już jego partner z obrony Francesco Coco i pomocnik Domenico Morfeo. Nie zagra także Turek Emre Belozoglu, który dostał czerwoną kartkę w pierwszym spotkaniu z Valencią. Cuper, który nie wie jeszcze, jak w tej sytuacji ustawić defensywę, ma za to nadmiar dobrych zawodników w ataku, gdzie pewniakiem jest Christian Vieri, a o miejsce u jego boku walczą Argentyńczyk Hernan Crespo i Urugwajczyk Alvaro Recoba.

Piłkarze z Valencii wystąpią jedynie bez zawieszonego za czerwoną kartkę Davida Albeldy. Drużyna Rafaela Beniteza nie ma jednak dobrych wspomnień z meczów z włoskimi drużynami, a zwłaszcza z Interem. Hiszpanie doznali u siebie tylko dwóch porażek w ostatnich 37 meczach w europejskich pucharach, ale obu z drużynami z Italii. Ostatnio w drugiej rundzie rozgrywek grupowych Valencia przegrała na Stadio Mestalla z AS Romą aż 0:3, a w ubiegłym roku Inter pokonał tu gospodarzy 1:0 i wywalczył awans do półfinału Pucharu UEFA.

- Pokazaliśmy w meczu z Brescią, że Inter walczy do ostatniej minuty, nawet jeśli gra w osłabieniu [jedynego gola Crespo zdobył w 93. min, a wcześniej czerwoną kartkę dostał Vieri - red.]. Będzie ciężko, ale po pierwszym meczu szanse oceniam na 51:49 dla nas - stwierdził trener Cuper, który jako szkoleniowiec Valencii dwukrotnie doprowadził ją do finału Ligi Mistrzów.

Prawdopodobne składy:

Valencia: Canizares - Reveillere, Ayala, Pellegrino, Carboni - Rufete, Baraja, Aimar, Vicente - Carew, Angulo

Inter: Toldo - Zanetti, Materazzi, Cordoba, Pasquale - Okan, Di Biagio, Zanetti, Dalmat - Vieri, Crespo

Sędziuje: Kim Milton Nielsen (Dania)

Barcelona: Bonano - Puyol, de Boer, Andersson, Reiziger - Overmars, Xavi, Motta, Enrique - Saviola, Kluivert

Juventus: Buffon - Thuram, Ferrara, Montero, Zambrotta - Camoranesi, Tacchinardi, Davids, Nedved - Del Piero, Di Vaio.

Sędziuje: Graham Poll (Anglia)

Trener Interu Hector Cuper

Po pierwszym meczu szanse oceniam na 51:49 dla nas

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.