Po remisie Arsenalu z MU: kto zdobędzie tytuł?

Po remisie 2:2 w meczu Arsenalu z MU angielscy bukmacherzy dają obu zespołom równe szanse na wywalczenie tytułu (5-6). Podobnie prasa, która za jedynego przegranego środowego spotkania uznała menedżera ?Kanonierów? Arsene Wengera. Ulegając emocjom, Francuz stracił nimb perfekcjonisty o chłodnym umyśle.

Nie ma mądrych po tym spotkaniu. Arsenal ma pięć spotkań do końca, Manchester United - cztery. "W nich się rozstrzygnie, czy "Kanonierzy" obronią tytuł, czy trofeum odzyskają "Czerwone diabły"" - napisał po meczu "Times". Choć zdaniem dziennika nie ma wyraźnego faworyta tej rywalizacji, w trudniejszej sytuacji są jednak panujący mistrzowie Anglii. Nie pokonali na własnym stadionie rywali, a jako gospodarze powinni byli. Roztrwonili ośmiopunktową przewagę nad MU i mają dziś do nich trzy punkty straty. Trzeba koniecznie wygrać zaległy mecz, a to dodatkowy stres. Stracili dwóch niezwykle ważnych piłkarzy - Patricka Vieirę, który doznał kontuzji kolana, i Sola Campbell, który dostał czerwoną kartkę za uderzenie rywala łokciem. Grozi mu za to kara odsunięcia od czterech spotkań - trzech ligowych i finału Pucharu Anglii.

Właśnie przy okazji czerwonej kartki dla obrońcy reprezentacji Anglii stracił nerwy Wenger. Kamera na zbliżenia jak z czerwonej ze złości twarzy sypią się najgorsze przekleństwa. Campbell tłumaczył po meczu, że uderzył Ole Gunnara Solskjaera, ale zupełnie przypadkowo. Sędzia Mark Halsey zgodził się przyjrzeć na wideo incydentowi i rozważyć opinię o karze. - Liczę na to, że arbiter dostrzeże to, iż nie miałem złych intencji, i kara zostanie złagodzenia. Inaczej to dla mnie koniec sezonu - powiedział rozczarowany piłkarz. Kartkę oczywiście chwalił menedżer MU Alex Ferguson. - Faul był ewidentny. Trzeba surowo karać piłkarzy walących łokciami rywali. Może się to skończyć poważną kontuzją.

Strzelec fenomenalnej pierwszej bramki na Highbury Ruud van Nistelrooy uważa, że przewaga psychologiczna jest zdecydowanie po stronie Manchesteru. - Nasze wyrównanie minutę po tym, jak Arsenal objął prowadzenie, musiało być dla nich ciosem. Po bramce na 2:1 wpadli w szał radości. Pewnie już sobie myśleli: "wygramy i mistrzostwo mamy w kieszeni". A tu nici - stwierdził Holender na łamach "Manchester Evening News".

- To, że odpowiedzieliśmy im natychmiast, dodało nam pewności siebie i wiary, że teraz wszystko rozstrzygniemy w czterech ostatnich spotkaniach. Czujemy się po tym remisie zwycięzcami. Piłka jest po naszej stronie - dodał van Nistelrooy, który w tym sezonie zdobył już 37 goli dla MU (we wszystkich rozgrywkach).

"Daily Mirror" zwraca jednak uwagę, że Arsenal czekają mecze z samymi słabymi przeciwnikami, kolejno: Leeds i Southampton u siebie oraz Middlesbrough, Boltonem i zdegradowanym Sunderlandem na wyjeździe. MU będzie grało na Old Trafford z Blackburn i Charlton oraz wyjazdowe spotkania z silnymi Tottenhamem i Evertonem.

ARSENAL - MANCHESTER UNITED 2:2 (0:1): Henry (51. i 62.) - van Nistelrooy (24.), Ryan Giggs (63.)

Arsenal: Taylor - Lauren, Keown, Campbell (Cz, 82.), Cole - Ljungberg, Vieira (34. Edu), Silva, Pires (Kanu, 80.) - Bergkamp (75. Wiltord), Henry.

MU: Barthez - Brown, Ferdinand, O'Shea (46. G. Neville), Silvestre - Solskjaer, Keane, Butt, Giggs - Scholes - van Nistelrooy.

DROGA ARSENALU

19.04 - Middlesbrough

26.04 - Boltonem

4.05 - Leeds

7.05 - Southampton

11.05 - Sunderland

DROGA MU

19.04 - Blackburn

23.04 - Real Madryt (Liga Mistrzów)

27.04 - Tottenham

3.05 - Charlton

11.05 - Everton

Czołówka tabeli

KTO ZOSTANIE MISTRZEM ANGLII?

BUKMACHERZY

W firmie William Hill za 1 funta można wygrać:

Arsenal - 1,83

MU - 1,83

Copyright © Agora SA