Hajto dla Gazety: Gole powinni strzelać napastnicy

- Co nam po satysfakcji, skoro dwóch punktów brakuje nam do trzeciego miejsca w tabeli - mówi ?Gazecie" Tomasz Hajto, który razem z Tomaszem Wałdochem strzelili po jednym golu dla Schalke w zremisowanym 2:2 meczu z Borussią Moenchengladbach.

DLA GAZETY Tomasz Hajto, obrońca Schalke 04:

Boli nas remis z Moenchengladbach, zwłaszcza że graliśmy z zespołem broniącym się przed spadkiem. Z jednej strony człowiek się cieszy, że strzelił bramkę, ale przecież najważniejsze, żeby wygrywać. Może też niepokoić fakt, że razem z Tomkiem jesteśmy tacy skuteczni, bo gole powinni strzelać napastnicy. I tu jest problem. Nasz najskuteczniejszy piłkarz Victor Agali ma na koncie tylko sześć goli. W 23 meczach to naprawdę bardzo mało, w innych drużynach napastnicy mają po 10-11. Dotąd co sezon jakiś napastnik Schalke kończył w czołówce snajperów, Ebbe Sand był nawet królem strzelców. Nie zanosi się na to, żeby było lepiej. Ebbe odnowiła się stara kontuzja i nie wiadomo, jak długo będzie pauzował. Zastąpił go 19-letni Mike Haneke. Kontuzję leczy Emile Mpenza, a Victor Agali w meczu z Dortmundem dostał czwartą czerwoną kartkę w sezonie i grozi mu dyskwalifikacja nawet na sześć tygodni. Oj, byliśmy na niego wściekli, że dał się tak sprowokować i uderzył Dede. Jeszcze bardziej niż na sędziego, który nie uznał prawidłowego gola Tomka. Gdyby nie to, Wałdoch miałby na koncie trzy gole w trzech meczach. DFB zdyskwalifikowała tamtego arbitra, ale co nam po satysfakcji, skoro nam właśnie tych dwóch punktów brakuje do trzeciego miejsca. Jak tak będzie na koniec sezonu, nie zagramy w Lidze Mistrzów.

Copyright © Agora SA