Gipsar Stal Ostrów Wlkp - Czarni Słupsk 100:71

KWARTY: 23:15, 31:12, 30:17, 16:27.

GIPSAR: Hester 26 (3), Elliot 16 (3), Furman 13 (1), Szawarski 9, D. Parzeński 4 oraz Sroka 18, Szcześniak 9, Danusevicius 5, M. Parzeński 0.

CZARNI: Frasunkiewicz 20 (3), Cielebąk 15 (1), Vaskys 8 (2), Kriwonos 7 (1), Wilson 1 oraz Białek 11 (1), Hajnsz 4, Nosewicz 3, Cywiński 2, Frank 0.

Koszykarze Stali-Gipsar Ostrów rozgromili Czarnych Słupsk. Swój mecz przegrał Śląsk-Idea Wrocław, co dało ostrowianom upragniony awans na trzecie miejsce w tabeli. Aby je obronić muszą wygrać dwa pozostałe mecze rundy zasadniczej.

- Nasi rywale byli dzisiaj bardzo umotywowani. Nadal walczą o miejsce trzecie miejsce w tabeli. Udowodnili swoją klasę - chwalił Stal trener Czarnych Mirosław Lisztwan. Koszykarze z Słupska tylko w pierwszej i czwartej kwarcie nawiązali walkę z gospodarzami. Jeszcze w 4. min gry na tablicy był remis 8:8, po celnym rzucie za trzy punkty Przemysława Frasunkiewicza. Później przewaga ostrowian nie podlegała dyskusji.

Bardzo dobrze pod koszem poczynał sobie Jerry Hester. Po jego wspaniałej akcji za trzy punkty Stal prowadziła 15:10. W drugiej kwarcie ostrowianie potwierdzili swoje nieprzeciętne umiejętności. Wyśmienicie grał w tym czasie Marcin Sroka. Ten 21-letni zawodnik dobrze prezentował się zarówno w ataku jak i w obronie. W 16 min po efektownym wsadzie do kosza tego koszykarza Stal prowadziła 43:25.

Ostrowianie systematycznie powiększali przewagę. Na 3 min przed końcem pierwszej połowy prowadzili 48:25. W 28. min Stal wygrywała już różnicą 40 pkt! Losy meczu były przesądzone. - Wtedy pozwoliłem dać szansę pogrania wszystkim zawodnikom - powiedział trener Gipsaru Andrzej Kowalczyk. Mimo tak wysokiego prowadzenia Gipsaru goście nie odpuścili. W czwartej kwarcie wysokie prowadzenie rozprężyło koszykarzy Stali. Goście wykorzystali to i zaczęli odrabiać straty. Pomógł im w tym fakt, że obrona gospodarzy była wyjątkowo dziurawa. - Było widać rozluźnienie - ocenił trener Kowalczyk.

2 minuty przed końcem meczu na parkiecie pojawił się Marek Parzeński, brat Dariusza. Mimo, że ostrowianie starali się, by zdobył chociaż 2 punkty w tym meczu, sztuka ta Parzeńskiemu się nie udała. Setny punkt zdobył Paweł Szcześniak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.