Siatkówka - Puchar Europy. Urałoczka Jekaterinburg - Nafta Piła 3:0

Nafta Piła odpadła i nie zagra w Final Four, który i tak odbędzie się w Pile.

Urałoczka swe mecze w europejskich pucharach rozgrywa w Moskwie, bo hala, która powstaje na Uralu będzie gotowa dopiero za rok. A moskwianie nie interesują się zbytnio losami uralskiej drużyny. Na rewanżu z Naftą pojawiło się zaledwie kilkudziesięciu widzów, wśród nich - były prezydent Rosji Borys Jelcyn. To przyjaciel menedżera i trenera Urałoczki Nikołaja Karpola i stały bywalec na spotkaniach jego ekipy. Jelcyn wielokrotnie deklarował, że kibicuje Spartakowi Moskwa i Urałoczce Jekaterinburg.

Pierwszy mecz w Pile Nafta przegrała 2:3, a zatem wczoraj musiała wygrać, by znaleźć się w Final Four. Początkowo można było mieć minimalną nadzieję, że tak się stanie. Pierwszy punkt w meczu zdobyła gwiazda Urałoczki Jekaterina Gamowa znakomitym atakiem nad rękami pilskiego bloku. Już jednak po dwóch kolejnych udanych blokach Nafty i asie serwisowym Iriny Beżenar pilanki prowadziły 3:1.

W pierwszej połowie pierwszego seta siatkarki Nafty grały wyśmienicie. Zaskoczyły utytułowane rywalki. Udanie atakowały, dobrze mijały, a przede wszystkim potrafiły nawet kilka razy zablokować mierzącą 204 cm Gamową. Rosjanki wyrównały dopiero na 9:9. Pilanki prowadziły jeszcze 16:15, kiedy właśnie Gamowa została zablokowana podczas ataku z drugiej linii. Potem ton wydarzeniom na parkiecie nadawała już Urałoczka, która nie oddała Nafcie seta.

To wyraźnie podziałało na psychikę dziewcząt z Piły. - Niepotrzebnie się peszycie, rozkojarzacie się i potem tak jest - mówił w drugim secie do swoich zawodniczek trener Jerzy Matlak. Na próżno. Przewaga Urałoczki szybko rosła - w pewnym momencie było aż 21:15. Wtedy trener Matlak poprosił o przerwę. - Jak będziemy tak grali, to nie mamy tu czego szukać, ale poszukajmy - powiedział swym siatkarkom.

I pilanki poszukały. Najpierw Gamowa zagrała w aut, potem zawodniczki Nafty zatrzymały Natalię Safronową podwójnym blokiem, a po trzech kolejnych błędach ekipy Urałoczki zrobiło się tylko 22:20 dla Rosjanek.

Od tej pory jednak ekipa rosyjska umiejętnie blokowała siatkarki z Piły i nie pozwoliła im odrobić strat. Seta zakończyła Gamowa potężnym zbiciem.

W trzeciej partii pilanki zagrały najsłabiej w całym meczu. Przewaga Urałoczki rosła bardzo szybko - było nawet 11:5 dla niej. Wydawało się, że Polki nawiążą walkę po kolejnej przerwie, o którą poprosił trener Matlak. - Nie blamujcie się, bo jesteście w telewizji - powiedział do siatkarek. Spotkanie transmitowała telewizja Polsat Sport.

Agata Karczmarzewska zaskoczyła Rosjanki asem serwisowym, ale po chwili te zdobyły sześć kolejnych punktów i wygrywały 17:9. Pilanki jeszcze raz wzięły się do pracy przy stanie 21:15 dla rywalek. Znów zablokowały Gamową w jej ataku, a Olga Czukanowa popełniła błąd dotknięcia siatki. Na więcej Nafty stać jednak nie było. Seta zakończyła Elizawieta Tiszczenko sprytnym zbiciem po przekątnej boiska.

W tej sytuacji Nafta zostanie zwolniona przez Europejska Federację CEV z konieczności uiszczenia 30 tys. euro opłaty nakładanej na gospodarza Final Four. Wszystko, co pilski klub zarobi na biletach, trafi do jego kasy.

Urałoczka Jekaterinburg - Nafta Piła 3:0 (25:19, 25:21, 25:18)

Urałoczka: Bielikowa, Safronowa, Czukanowa, Tiszczenko, Gamowa, Płotnikowa oraz Gołubienko (libero). Nafta: Archangielska, Liktoras, Orłowska, Karczmarzewska, Beżenar, Rosner oraz Malujdy (libero), Kupisz, Kovaeova.

Rywalem Urałoczki Jekaterinburg w półfinale pilskiego turnieju będzie zwycięzca rywalizacji Foppapedretti Bergamo (Włochy) - Jedinstvo Užice (Jugosławia). Włoszki wygrały pierwszy mecz 3:0 i dziś wieczorem grają rewanż w Serbii.

W drugiej parze w Pile zagrają: zwycięzca rywalizacji Volley Modena (Włochy) - Damesa Burgos (Hiszpania), gdzie w pierwszym meczu Włoszki wygrały 3:1, ze zwycięzcą rywalizacji RC Cannes (Francja) - CV Teneryfa (Hiszpania), gdzie Francuzki jadą na Wyspy Kanaryjskie ze skromną zaliczka 3:2 z pierwszego meczu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.