W listopadzie podczas jednego z treningów Goldberger upadł i nabawił się kontuzji ramienia. Ponieważ liczył na wyjazd na mistrzostwa świata, nie chciał operacji i przerwy w treningach oraz startach. Nie znalazł jednak uznania w oczach Hannu Lepistoe, który postawił na młodych skoczków. - Moje ruchy nie były do końca swobodne, to wpływało na jakość i długość skoków - przyznał Goldberger. - I zadecydowało pośrednio o tym, że nie jadę na MŚ.
Czy 30-letni skoczek, dla którego miał to być ostatni sezon, wróci jeszcze na skocznię? Po operacji w prywatnej klinice w Althofen czeka go kilkumiesięczna rehabilitacja. - Zobaczymy, czy uda mi się go jeszcze zmotywować do startów - mówi menedżer Austriaka i Adama Małysza Edi Federer.
Goldberger skakał w tym sezonie przyzwoicie. Nie był to "Goldi" wygrywający dwa razy z rzędu Puchar Świata, ale wciąż potrafił znaleźć się w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej PŚ.