Lech Poznań - Dukla Bańska Bystrzyca 2:0

Poznaniacy pokonali w Zlatych Moravcach lidera II ligi słowackiej, Duklę Bańska Bystrzyca. Oba gole strzelił Krzysztof Gajtkowski, który dopiero od piątku trenuje z Lechem.

Było to drugie spotkanie sparingowe "Kolejorza" podczas przygotowań do rundy wiosennej. Początkowo planowano, że na obozie w słowackich Zlatych Moravcach piłkarze będą tylko trenować nad kondycją i wytrzymałością, jednak trenerzy zdecydowali ostatecznie o rozegraniu trzech gier sparingowych. Chodzi o to, aby zawodnicy "Kolejorza" przyzwyczajali się do ustawienia na boisku systemem 4-4-2 i gry strefą. Tak bowiem poznaniacy mają grać w rundzie wiosennej w rozgrywkach ekstraklasy. Czy do tego czasu zawodnicy zdążą się zgrać? - Werner Liczka zdążył kiedyś w okresie przygotowawczym nauczyć takiego systemu gry piłkarzy Polonii Warszawa, a ostatnio to samo zrobił Libor Pala w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. Raczej nie powinno być problemów - uważa dyrektor sportowy Lecha Bohumil Panik. - Po pierwszym spotkaniu wytknęliśmy zawodnikom wszystkie błędy i w drugim zaprezentowali się już znacznie lepiej - dodał. Kapitan "Kolejorza" Piotr Reiss zapewnia: - Do rozpoczęcia rozgrywek ligowych jest jeszcze ponad 50 dni, a my rozegramy przez ten czas wiele spotkań. Na pewno zdążymy.

Gajtkowski dwa razy

W sobotę poznaniacy przegrali z Duklą Trenczyn 0:1, a wczoraj pokonali 2:0 lidera II ligi słowackiej, Duklę Bańska Bystrzyca. Ponieważ na Słowacji jest odwilż, na boisku tuż przy hotelu Vion nie było zbyt dużo śniegu i - co najważniejsze - nie było ślisko.

Oba gole poznaniacy strzelili przed przerwą. Najpierw w 18. min kapitalnym uderzeniem z 20 metrów popisał się Krzysztof Gajtkowski. Piłką wylądowała w narożniku bramki Dukli. Nowy napastnik "Kolejorza" świetnie współpracował w pierwszej połowie z partnerem z ataku Bartoszem Ślusarskim. Właśnie po ich dwójkowej akcji padł drugi gol. Ślusarski zagrał piłkę w pole karne do Gajtkowskiego, a ten w pełnym biegu z bliska wpakował piłkę do bramki. - Jestem zadowolony z ich współpracy. Największą radość od początku obozu sprawiło mi jednak to, że w tym sparingu obaj wreszcie zaczęli także bronić, a tego wcześniej brakowało - cieszy się Panik.

Przez ostatnie 30 min "Kolejorz" grał w osłabieniu, bo za dyskusje z arbitrem z boiska został usunięty Łukasz Madej. - Uczuliłem sędziego na takie sytuacje i postąpił słusznie w tym przypadku. Zawodnicy muszą bowiem zrozumieć, że nie wolno dyskutować z arbitrem - mówi Panik. - A Madej za karę biegał po południu 30 min dłużej w parku - dodał.

Na innych pozycjach

Dyrektor Bohumil Panik i trener Czesław Jakołcewicz dokonali kilku zmian w ustawieniu zawodników na boisku. Francuz Yannick Rott tym razem grał na lewej stronie obrony. - Spisał się znacznie lepiej. Ostatecznym sprawdzianem będzie jednak dla niego czwartkowa gra - stwierdził Panik. Z kolei na prawą stronę defensywy został cofnięty Tomasz Lewandowski. Młody Marcin Klatt tym razem grał na prawej pomocy. W tym miejscu boiska można bowiem wykorzystać jego świetny start do piłki i szybkość. - To naprawdę duży talent. Od jego odbioru piłki rozpoczął się kontratak, który dał nam drugiego gola - stwierdził dyrektor. Szansę pierwszego występu dostał także 17-letni Dariusz Stachowiak.

Powrót kapitana

Nie zagrał jeszcze wczoraj Krzysztof Michalski, by nie ryzykować odnowienia kontuzji. Zabrakło także dwóch młodych piłkarzy. Błażej Telichowski na sobotnim treningu skręcił staw skokowy. Lekarze zalecili mu przerwę w zajęciach do końca zgrupowania, czyli do soboty. Natomiast Dawid Topolski miał wczoraj wysoką temperaturę i leżał w łóżku. Tym razem odpoczywał także jeden z trzech bramkarzy - Jakub Szmatuła. Wczoraj bronili Norbert Tyrajski i Mariusz Luncik. Trenerzy zdecydowali bowiem, że każdy z bramkarzy "zaliczy" na Słowacji dwa występy po 45 min.

Na boisko wrócił już Piotr Reiss, który w weekend w ogóle nie ruszał się z hotelu. - Dopadło mnie przeziębienie. Postanowiłem dwa dni odpocząć od treningów niż później ewentualnie miałbym pauzować dwa tygodnie ze względu na grypę - tłumaczy. Kapitan "Kolejorza" już w niedzielę postanowił pobiegać indywidualnie. - Trzeba się poruszać, bo wiem, że ten okres jest dla piłkarza najważniejszy - stwierdził. Wczoraj zagrał w drugiej połowie: najpierw w ataku z Sylwestrem Czereszewskim, a później na prawej pomocy w miejsce Madeja.

Jutro poznaniacy rozegrają ostatnie spotkanie na Słowacji - ich rywalem będzie 5. zespół ekstraklasy słowackiej, Matador Puchov. W sobotę wieczorem lechici przyjadą do Poznania.

Lech Poznań - Dukla Bańska Bystrzyca 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0, 2:0 Krzysztof Gajtkowski (18. min, 40.)Skład Lecha w pierwszej połowie: Tyrajski - Lewandowski, Kaliszan, Wójcik, Rott - Klatt, Goliński, Jacek, Remień - Ślusarski, Gajtkowski. Skład Lecha w drugiej połowie: Luncik - Kryger, Bosacki, Cikas, Poledica - Madej, Jacek, Piskuła, Stachowiak - Czereszewski, Reiss.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.