Kobe zaczął swoją niesamowitą serię w drugiej kwarcie, kiedy Lakers prowadzili 37:32. Przed przerwą trafił jeszcze pięciokrotnie, a następnie trzykrotnie na początku trzeciej kwarty.
- Poczułem po prostu swój rytm, nie spieszyłem się, grałem na luzie - powiedział bohater meczu. - On rzucał, stojąc ponad metr za linią rzutów za trzy, i mu wpadało - chwalił Bryanta Gary Payton z Sonics, jeden z najlepszych obrońców ligi.
Kobe, który zdobył w sumie 45 punktów, poprowadził Lakers do czwartego zwycięstwa w ostatnich pięciu meczach. Bryant niedawno zdecydował się zagrać w reprezentacji USA na igrzyskach w Atenach w 2004 roku.
Milwaukee Bucks - Sacramento Kings 76:101
Houston Rockets - Minnesota Timberwolves 94:86
Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 81:88
Los Angeles Lakers - Seattle SuperSonics 119:98