Bundesliga. 16. kolejka, bramki Wichniarka i Kałużnego, samobój Kłosa

Dwa gole Artura Wichniarka, jeden Radosława Kałużnego, samobój Tomasza Kłosa i brutalna gra Tomasza Hajty. Dawno już Polacy nie byli w Bundeslidze tak widoczni.

Tak jak w poprzednim meczu w Bielefeld w spotkaniu z Hansą Rostock zdobyłem dwie bramki - mówi Wichniarek, który tuż przed przerwą trafił do siatki precyzyjnym strzałem w róg, dopełniając formalności, a w drugiej połowie uciekł obrońcom, przebiegając 30 m, zwodem oszukał bramkarza i podwyższył na 2:0. - Czy wreszcie nauczyłem się, jak grać w Bundeslidze? To nie tak. Kiedy przyznawałem się do obaw przed sezonem, nie wiedziałem, ile można zwojować w pierwszej lidze, praktycznie nie zmieniając składu po awansie. Nie tylko mnie to dręczyło. Przecież w zespole jest wielu zawodników, którzy debiutowali w Bundeslidze. I okazało się, że nie jest z nami najgorzej, choć oczywiście poziom jest wyższy.

Sobie nie stawiałem konkretnych celów, liczby bramek, jakie "muszę" zdobyć. Zawsze powtarzałem, że liczą się dla mnie tylko wyniki Arminii. Nie ukrywam, że lubię strzelać gole. Każdy napastnik lubi. Ale kiedy mnie się nie udaje, a udaje się Diabangowi, tak samo cieszę się ze zwycięstwa. Strzelę 15 goli, będzie dobrze. Strzelę mniej, ale dorzucą coś inni, też będzie dobrze. Nie myślę o klasyfikacji strzelców, ważne, że zimę drużyna będzie miała spokojną.

Na razie zdobyłem siedem bramek i jest to niezły wynik. A gdybym zdobył jeszcze dwie, byłby świetny. Przed nami jeszcze tylko jedna kolejka w tej rundzie i z jednej strony trochę szkoda, że zaczyna się przerwa. Czuję, że forma przyszła. Z drugiej strony czuję też lekkie zmęczenie sezonem. A przerwa potrwa tylko do 25 stycznia, z czego wolnych będziemy mieli ledwie 14 dni.

Liczę, że wiosną będę w jeszcze lepszej formie i nowy selekcjoner reprezentacji o mnie nie zapomni przy powołaniach. Rezygnacja Zbigniewa Bońka bardzo mnie zaskoczyła, nie potrafię odgadnąć, co się stało. Ale takie jest życie. Boniek trafił na zły moment, nie miał czasu, by przygotować drużynę, eliminacje musiał zacząć z marszu. Dla mnie jego odejście jest podwójnie bolesne, zaufał mi i dał szansę powrotu do reprezentacji.

Hertha po remisie z Wolfsburgiem wyprzedza nas tylko o dwa punkty, ale ja nie żałuję, że podpisałem kontrakt z berlińskim klubem. Przyszedł tam świetny trener Huub Stevens i musi mieć czas, by poukładać drużynę. Hertha ma tak solidne podstawy finansowo-organizacyjne, że jej lepsze wyniki są tylko kwestią czasu. Być może zresztą znów znajdę się w klubie z trójką Polaków w składzie, bo berlińczycy rozważają sprowadzenie Radka Kałużnego, który strzelił w sobotę gola w Norymberdze. Wybiorą między nim a jeszcze jednym piłkarzem. Chciałbym, żeby do transferu doszło, byłoby raźniej.

Myślę, że Hertha ma przed sobą ciekawą przyszłość, ale w tym sezonie nikt już raczej nie zagrozi Bayernowi. Bawarczycy zwiększyli przewagę nad resztą stawki do ośmiu punktów i raczej nikt im nie odbierze tytułu. W sezonie, w którym są najbardziej krytykowani od lat, mogą paradoksalnie zdobyć mistrzostwo z wielką przewagą. Odpadli z Ligi Mistrzów, nie muszą grać co trzy dni, a to nie zdarzyło im się od lat.

Wyniki 16. kolejki

HERTHA - VFL WOLFSBURG 2:2 (1:0): Simunic (24.), Goor (47.)- Ponte (63.), Madsen (90.).

FC NUERNBERG - ENERGIE 2:2 (1:1): Nikl (42.), Petkovic (52., karny) - Kałużny (15.), Jungnickel (86.).

TSV 1860 MONACHIUM - Bayer 0:3 (0:1): Bierofka (9.), Berbatow 51.), Neuville (89.).

ARMINIA - HANSA 3:0 (1:0): Wichniarek (44., 55.), Reinhardt (80.).

SCHALKE 04 - WERDER 1:1 (1:1): Sand (8.) - Daun (3.).

VFB STUTTGART - BAYERN 0:3 (0:1): Zickler (29.), Santa Cruz (33., 68.).

BORUSSIA DORTMUND - FC KAISERSLAUTERN 3:1 (1:1): Kłos (22., sam.), Amoroso (73., 78.) - Dominguez (24.).

HAMBURG SV - BOCHUM 1:1 (0:0): Barbarez (56.), Graulund (90.);

BORUSSIA MOENCHENGLADBACH - HANNOVER 1:0 (1:0): Demo (15.).

Najskuteczniejsi

12 - Ailton (Werder)

10 - Christiansen (Bochum), Elber (Bayern)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.