Pięciu piłkarzy Polonii w Widzewie

- Steszko, Rutka, Bocian, Wiechowski, ...ci piłkarze na pewno nie będą grać w Widzewie - tak rozpoczął wczorajszą konferencję prasową Andrzej Grajewski

Na ten dzień czekali chyba wszyscy sympatycy Widzewa. Tydzień po zakończeniu rozgrywek miały zapaść decyzje na temat przyszłości drużyny. I zapadły!

Rano doszło do spotkania głównych udziałowców SPN Widzew SSA - Grajewskiego i Andrzeja Pawelca. Ten pierwszy rozmawiał też z Franciszkiem Smudą. Przypomnijmy, że szkoleniowcowi postawiono ostatnio kilka warunków, po spełnieniu których mógłby dalej pracować w Widzewie. Najważniejszymi były zmniejszenie pensji o 2/3 i zmiana asytenta. - Jestem lojalny wobec Kazimierza Kmiecika, dlatego nie zamierzam zgodzić się, żeby zastąpił go Sławomir Suchomski - powiedział "Gazecie" trener.

Podczas konferencji prasowej Grajewski zdementował informację, jakoby do Widzewa mieliby wrócić bracia Steszko, Sławomir Rutka, Paweł Bocian i Sergiusz Wiechowski. Potwierdził za to, że jest bliski porozumienia z Januszem Romanowskim, właścicielem Polonii Warszawa, w sprawie transferu definitywnego czterech piłkarzy tego klubu: Arkadiusza Kaliszana, Mateusza Bartczaka, Macieja Scherfchena i Emmanuela Ekwueme. Według niego bliskie powodzenia są też negocjacje z Arkadiuszem Bąkiem. - Są one trudniejsze, bo Bąk ma kartę na ręku. Dlatego wyżej się ceni - dodał. "Gazeta" dowiedziała się jednak, że jest duża szansa, że Bąk wróci do Łodzi. - Rozbieżności są coraz mniejsze - uważa Pawelec, który chce, by do Widzewa wrócił Tomasz Łapiński, obecnie zawodnik Legii Warszawa. Zdaniem udziałowców widzewskiej spółki, przynajmniej trzech z tych zawodników trafi do Łodzi.

Według Grajewskiego, bliski jest też transfer Adama Cichonia, pomocnika Fortuny Koeln. - To solidny defensywny pomocnik - uważa biznesmen z Hanoweru.

- W poprzednim sezonie utrzymywaliśmy 50 zawodników, teraz wcale nie będzie mniej - mówił Grajewski. - Co nam teraz zostało, czy z tymi zawodnikami zdobyć kolejne 11 punktów i iść śladem ŁKS? Dlatego wspólnie z Pawelcem postanowiliśmy sfinansować transfery.

Widzew chce pozbyć się kilku obcokrajowców. Już podziękowano za usługi Hermesowi, a kolejni na liście są Paulo Perez, Oscar Luis Vera, Maxwell Kalu i Clement Beaud.

Obaj udziałowcy podkreślili, że na pewno pozostaną w Widzewie Batata (- Dostał więcej pieniędzy, niż powinien - stwierdził Jacek Dzieniakowski, prezes zarządu spółki), Rafał Grzelak, Darci Monteiro i Giuliano.

W czasie konferencji prasowej Pawelec i Grajewski deklarowali, że Smuda prawdopodobnie pozostanie trenerem Widzewa. - Przedstawiliśmy mu nowe warunki kontraktu - mówił Pawelec. - Musi jednak dostarczyć dokument, że podjął naukę w szkole w Niemczech. Wtedy dostanie licencję. Ma na to kilka dni.

Niespełna godzinę później, podczas spotkania z zawodnikami, Grajewski stwierdził, że nowym szkoleniowcem będzie Petr Nemec, a pomagać mu będą Suchomski i były bramkarz Widzewa Tomasz Muchiński. To oni 27 grudnia mają poprowadzić pierwsze po przerwie zajęcia drużyny. Później przewidziany jest wyjazd na turnieje halowe do Niemiec oraz na dwa obozy - w Bad Blankenburgu i Antalyi.

Dla Gazety

Jarosław Lato

piłkarz RKS, a wcześniej Śląska

Bardzo dobrze wspominam Nemca. Był to trener, który przede wszystkim stawiał na przygotowanie biegowe. Dlatego w tygodniu między meczami, głównie biegaliśmy, ale często z piłkami. Dało to efekty, bo dopiero w ostatnim meczu przegraliśmy walkę o grupę mistrzowską. Jak pamiętam, przygotowania w zimie były bardzo ciężkie i nie wszyscy piłkarze je wytrzymali. Jako trener jest bardzo sympatyczny, w odróżnieniu od innych potrafi szczerze powiedzieć co myśli. Dużo rozmawia z piłkarzami. Po przegranym meczu w Olsztynie, by poprawić nam humory, puścił kasetę z czeskim piosenkami.

not. ak

Piotr Włodarczyk

piłkarz Widzewa

Z trenerem Nemcem spotkałem się jeszcze w Śląsku Wrocław, ale on był wtedy asystentem Mariana Putyry. Nie był to jednak długi okres, a jedynie pięć czy sześć spotkań, bo później wyjechałem do Francji. Naszą współpracę wspominam bardzo miło. Nemec prowadził ciekawe rozgrzewki i zajęcia z piłką. Byłem zadowolony. Trudno mi jednak oceniać metody szkoleniowe Czecha, bo nie uczestniczyłem w przygotowaniach do sezonu, a Nemec nie odpowiadał sam za drużynę.

not. derdzik

Copyright © Agora SA