Euro 2012. Jak Irlandczycy wypadli na tle Chorwatów? [OCENY]

Walka i ambicja Irlandczyków to było za mało na świetnie dysponowanych i grających z dużo większą finezją Chorwatów. Piłkarze z Zielonej Wyspy po kiepskim występie przegrali z nimi 1:3 i mocno ograniczyli swoje szanse na awans do ćwierćfinału.

Zgadasz się z tymi ocenami? Dyskutuj na forum Euro 2012/Sport.pl ?

Shay Given - 2. Poniżej oczekiwań. Lekko spóźniony przy pierwszej bramce Mandżukicia, potem wybił jednak mocny strzał Perisicia i pewnie wyłapał bombę Modricia. Wydawało się więc, że wszedł już w mecz i będzie podporą Irlandii. Przy bramce Jelavicia nie miał jednak szans, a przy bramce na 3:1 dla Chorwacji pomógł piłce wtoczyć się do siatki własną głową.

John O'Shea - 2. Kiepski występ, hasającego po jego stronie Perisića notorycznie dopuszczał do sytuacji bramkowych. Pozwolił mu też dośrodkować wprost na głowę Mandżukicia przy trzeciej bramce dla Chorwatów. W ofensywie niewidoczny.

Sean St Ledger - 3. Świetnie odnalazł się przy wyrównującej bramce, gdy w popisowy sposób zgasił trudnego do przejścia, brutalnie i twardo grającego Corlukę. Tam gdzie powinien (czyli na środku obrony) nie radził sobie już jednak zbyt dobrze, łamał też czasem linię spalonego.

Richard Dunne - 2. Miał być murem nie do przejścia, tymczasem okazał się dziurawym płotem ze zbutwiałego drewna. Kean schodząc na zmianę oddał mu opaskę kapitańską, ale w sumie nie wiadomo po co. Dunne kolegów do walki nie porwał, ani duchem ani ciałem.

Mandżukić najlepszy - oceny Chorwatów po meczu Irlandia-Chorwacja >

Steven Ward - 1. popełnił katastrofalny błąd przy bramce Jelevicia (na 2:1), piłkę Chorwatowi wyłożył jak na tacy, a ten nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w bramce Givena. Wyraźnie wolniejszy od chorwackich atakujących.

Damien Duff - 3. Starał się. Często schodził do środka, próbował kąsać strzałami z dystansu. Ale nieefektywnie.

Glen Whelan - 3. Jako przecinak całkiem niezły, ale z przodu nieprzydatny. Modric przy nim nie pograł, ale nic poza tym.

Keith Andrews - 3. Przeciętny. Na plus - wielkie chęci. Do spółki z Whelanem praktycznie wyłączył z gry Modricia, zwłaszcza w pierwszej połowie. Pokazał jednak też, że ma słabe nerwy. Po stracie bramki brzydko faulował. Był blisko bramki kontaktowej, która mogła jeszcze ożywić mecz. Ale przestrzelił.

Aiden McGeady - 3. Początkowo wydawało się, że będzie jednym z silniejszych ogniw ekipy Trapattoniego. Zaliczył asystę przy bramce St Ledgera, potem siał postrach przy kolejnych dośrodkowaniach. Ponieważ jednak nie radził sobie z Rakiticiem, a jego przydatność kończyła się właśnie na dośrodkowaniach, to Trapattoni dał mu odpocząć już parę minut po rozpoczęciu drugiej połowy.

Robbie Keane - 3. Miał być gwarancją jakości w ofensywie. Zagrał jako podwieszony napastnik (za Doylem), ale widząc nieporadność kolegów ze środka pola często cofał się do rozegrania. Starał się, zastawiał piłkę, szukał niekonwencjonalnych rozwiązań, ale sam niewiele mógł wskórać.

Kevin Doyle - 1. Ustawiony na szpicy miał być strzelbą Trapattoniego. A nawet karabinem maszynowym. Ponieważ jednak spisywał się jak pistolet na wodę, to został zmieniony po niecałej godzinie.

Jon Walters - 3. Wszedł za bezproduktywnego Doyle'a. Walczył, szarpał, ale niczego nie wywalczył ani niczego nie wyszarpał.

Simon Cox - 1. Na murawie pojawił się wtedy co Walters, zmienił McGeady'ego. Po co? Wie tylko trener Trapattoni. Różnicy nie zrobił, był wręcz niewidoczny.

Zobacz wideo
Zobacz wideo
Copyright © Agora SA