W półfinałach Masters Cup zagrają Moya z Ferrero i Hewitt z Federerem

Nie było układów w pojedynku dwóch Hiszpanów. Carlos Moya pokonał Alberto Costę i zapewnił tym samym miejsce w półfinale Lleytonowi Hewittowi. Ostatni w najlepszej czwórce zameldował się Juan Carlos Ferrero.

Hewitt tuż po swoim czwartkowym zwycięstwie nad Maratem Safinem apelował do obu Hiszpanów o grę fair, bowiem wiadomo było, że ewentualna porażka Moyi Hiszpanowi nic nie szkodziła a promowała jego rodaka Costę.

- Carlos w takiej formie nie powinien przegrać - próbował zaklinać rzeczywistość Hewitt i najwyraźniej mu się to udało. Moya choć tylko chwilami wykazywał chęć do gry, okazał się zdecydowanie lepszym tenisistą od Costy i wygrał.

- Starałem się być uczciwy wobec siebie i wobec sportu - powiedział po meczu Moya. Jednak jak na Hiszpanów przystało mecz trwał niemal trzy godziny i chwilami był niezwykle nużący. Chińskim kibicom jednak to zbytnio nie przeszkadzało i zachwyceni bili brawo po niemal każdej wymianie.

W meczu decydującym, kto będzie rywalem Moyi w półfinale Jiri Novak i Juan Carlos Ferrero grali jakby chcieli udowodnić, że myślami już gdzie indziej. Gemy wygrywali seriami - najpierw Novak dwa, potem Ferrero trzy, znów Novak dwa. Serwis nie stanowil żadnej przewagi, nieraz wręcz przeszkadzał. Pierwszy wziął się w garść Hiszpan i dzięki temu zwycięstwu zapisał na swoje konto 120 tys. dolarów. Niejako dodatkowo dostaje też możliwość występu w półfinale przeciw Moyi. Jednak z tym co zaprezentował wczoraj jego szanse nie są zbyt wielkie.

W ostatnim meczu dnia zastępujący Andre Agassi'ego (oficjany powód absencji: kontuzja biodra) Szwed Thomas Johansson uległ Szwajcarowi Rogerowi Federerowi.

Grupa Czerwona

Carlos Moya (Hiszpania, 5) - Albert Costa (Hiszpania, 8) 7:6 (9-7), 3:6, 6:4.

Grupa Złota

Juan Carlos Ferrero (Hiszpania, 4) - Jiri Novak (Czechy, 7) 7:5, 6:3;

Roger Federer (Szwajcaria, 6) - Thomas Johansson (Szwecja, 9) 6:3, 7:5.

Sobotnie półfinały:

Federer - Hewitt i Moya - Ferrero.

Początek transmisji w Eurosporcie o godz. 8.

W niedzielę finał także o 8.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.