Ile TVP chce zapłacić za konkurs skoków w Zakopanem?

2 mln złotych rocznie płaci TVP za prawo do pokazywania Adama Małysza we wszystkich zawodach Pucharu Świata. Wszystkich, oprócz dwóch konkursów w Zakopanem, które zdaniem PZN są warte... milion. Na deser związek dokłada cykl zawodów w carvingu.

Paweł Włodarczyk, prezes PZN, nie chciał rozmawiać na temat oferty i kwot, zasłaniając się tajemnicą handlową. Dodał jedynie, że związek negocjuje nie tylko z TVP, ale także z innymi stacjami.

- Żadnej oferty nie otrzymaliśmy - mówi Piotr Nurowski, jeden z szefów Polsatu. - Ale kto wie? Mamy przecież kanał sportowy, a zawody z udziałem Adama Małysza to nie lada gratka. Ile żąda PZN? Milion złotych? No, no... To faktycznie może mieć kłopoty.

- Prezes Włodarczyk wykorzystuje "Małyszomanię" i żąda bardzo dużo. Chce chyba, żeby Telewizja Polska wzięła na swoje barki utrzymanie całego polskiego narciarstwa. A to byłaby już przesada - komentuje z przekąsem Janusz Basałaj, szef sportu w TVP. - Nie ma jeszcze podpisanej umowy, ale jesteśmy blisko tego. To tylko kwestia ceny. Nie ma w tym nic sensacyjnego - dodaje Basałaj i podkreśla, że zakopiańską rywalizację skoczków na 100 proc. pokaże jego stacja.

Rok temu spór o zawody w Zakopanem był bardzo emocjonujący. Do walki mocno włączyła się TVN, która była gotowa zapłacić więcej niż TVP. Spór był tak gorący, że ówczesny szef sportu Robert Wichrowski już wtedy mógł stracić pracę, bowiem nie umiał przez długi czas dogadać się ze związkiem. A działacze skarżyli się, że na to, by polskie zawody PŚ znalazły się w Telewizji Polskiej, naciskali znani politycy.

- Po ubiegłorocznych rozmowach jesteśmy trochę "obolali". W związku z tym narciarstwo nas nie interesuje. Mnie nic nie wiadomo nja temat negocjacji z PZN - wyjaśnia Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.