Kapler o Narodowym: To duży stadion, łączność nie wszędzie działa

- Po testach łączności policja nie powie, że jest w pełni zadowolona, bo Stadion Narodowy to wielki budynek i nie wszędzie, mimo wzmacniania, radio działało - mówi Warszawa.sport.pl szef Narodowego Centrum Sportu Rafał Kapler. - Testy wypadły negatywnie - poinformował w środę mł. insp. Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji.

Facebook Warszawa Sport.pl. Czy już nas polubiłeś? >

O problemach z łącznością rozmawialiśmy z Kaplerem, szefem operatora stadionu, we wtorek wieczorem. - Cały dzień we wtorek były testy łączności. Policja nie powie pewnie po nich, że jest w pełni zadowolona, bo Stadion Narodowy to wielki budynek i nie wszędzie, mimo wzmacniania, radio działało. Policja musi ocenić, czy taki stan ją zadowala, czy nie, i przekazać w środę informacje zwrotną do Ekstraklasy, czyli organizatora meczu - stwierdził Kapler.

Na zarzut, że w związku z brakiem łączności stadion nie jest jeszcze gotowy na przyjęcie meczu, odpowiedział: - Ale pełna łączność policyjna na obiekcie to nie jest wymóg, który spełnia jakikolwiek stadion w Polsce. Owszem, my zainstalujemy taki system, zainwestowaliśmy w niego dwa miliony złotych, ale on będzie 15 maja przed Euro, tak jak się z policją umówiliśmy.

- Póki co, nie ma w Polsce takiego wymogu, że organizator meczu ma zapewnić, że wszędzie działa policyjne radio - mówi Kapler. - Stadion Narodowy to ogromny obiekt. To, że policyjne radio nie będzie na nim wszędzie działać było wiadomo od dawna - dodaje.

- Jedna impreza masowa już się na tym stadionie odbyła. Policja po prostu w związku z tym, że mecz Wisła - Legia jest spotkaniem podwyższonego ryzyka, stawia wyższe wymagania, chce mieć łączność w każdym punkcie. Staraliśmy się z Ekstraklasą to zapewnić, czy się udało w stopniu wystarczającym, musi ocenić policja - dodał Kapler.

Superbałagan w związku z Superpucharem

Mecz o Superpuchar Legia - Wisła ma się odbyć 11 lutego, ale warszawscy urzędnicy nie wydali zgody na rozegranie meczu na Stadionie Narodowym po negatywnej opinii policji, straży pożarnej i sanepidu. Ekstraklasa SA złożyła odwołanie, ale we wtorek ratusz zdecydował, że ostateczną decyzję podejmie Samorządowe Kolegium Odwoławcze. SKO zbierze się dopiero w piątek w południe, czyli na 32 godziny przed pierwszym gwizdkiem, choć rzecznik Ekstraklasy Adrian Skubis zapowiada, że będzie zabiegał o wcześniejsze podjęcie decyzji.

Na razie zielone światło dają jedynie strażacy. Z pozwoleniem od sanepidu nie powinno być problemu, bo zależy ono od tego, czy zostanie ułożona murawa. Na stadionie zapewniano, że to formalność - trawa ma leżeć najpóźniej w czwartek.

Zobacz wideo

Nie wiadomo jednak, czy opinię zmieni policja, która uważa, że kibice Legii i Wisły nie będą od siebie wystarczająco odseparowani. - Ekstraklasa zaproponowała rozwiązania, które wstępnie zaakceptowaliśmy - mówi mł. insp. Maciej Karczyński. - To nie jest zły projekt, ale mamy uwagi. Trwają konsultacje - dodaje. Oddzielenie kibiców sektorami buforowymi to niejedyny problem - na stadionie nie działa też łączność. Narodowe Centrum Sportu - operator stadionu - wynajęło firmę, żeby zapewnić policji komunikację, ale funkcjonariusze muszą jeszcze sprawdzić, czy to będzie możliwe.

Więcej o:
Copyright © Agora SA