Puchar UEFA. Porażki Wisły z Parmą i Amiki z Malagą

Mimo dobrej i mądrej gry Wisła Kraków przegrała na wyjeździe z AC Parma 1:2 w pierwszym meczu 2. rundy Pucharu UEFA. Taki sam wynik padł na stadionie La Rosaleda gdzie Amica Wronki prowadziła od pierwszej minuty po golu Grzegorza Króla, ale nie zdołała utrzymać korzystnego rezultatu do końca

Wiślacy przystąpili do spotkania w ofensywnym ustawieniu z Argentyńczykiem Mauro Cantoro w roli reżysera gry. Z kolei w szeregach gospodarzy zabrakło kontuzjowanego brazylijskiego napastnika Adriano. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili piłkarze Wisły. Z prawej strony dośrodkował Maciej Żurawski, a piłka po strzale głową Cantoro przeleciała blisko prawego słupka bramki strzeżonej przez Sebastiena Freya.

W dziesiątej minucie dobrej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Japończyk Hidetoshi Nakata, którego uderzenie po zagraniu Rumuna Adriana Mutu zablokowali obrońcy "Białej Gwiazdy".

W 18. minucie goście zainicjowali wzorowy kontratak - piłka wędrowała od nogi do nogi jak po sznurku, a kończące akcję uderzenie z pola karnego Marcina Kuźby z trudem obronił bramkarz Parmy.

Osiem minut później słabo do tej pory grający gospodarze uzyskali prowadzenie. Na strzał z ponad 20 metrów zdecydował się 21-letni pomocnik Massimo Donati i piłka trafiła do bramki Wisły. Angelo Hughes nie zdążył nawet zareagować.

Zdobywca gola w 34. minucie odebrał piłkę wiślakom w środku pola, przeprowadził rajd przez pół boiska i dograł do Mutu, a ten w dogodnej sytuacji uderzył obok bramki. Pięć minut później po błędzie Mariusza Jopa piłkę w polu karnym Wisły przejął Emiliano Bonazzoli, ale pogubił się i jego strzał zablokował wybiegający z bramki Hughes.

Po pół minuty drugiej połowy Maciej Żurawski wykorzystał niezdecydowanie obrońców Parmy, przejął piłkę w polu karnym i efektownym strzałem z lewej nogi pokonał Sebastiena Freya i doprowadził do remisu.

Kilka kolejnych minut upłynęło pod znakiem błędów obrońców i bramkarza Wisły, ale gospodarze ich nie wykorzystali. Wiślacy nie potrafili uspokoić gry, przytrzymać piłki w środku pola i z tego powodu często dochodziło do groźnych spięć przed ich bramką.

W 61. minucie powinno być 2:1 dla podopiecznych trenera Henryka Kasperczaka. W zamieszaniu pod bramką Parmy piłka trafiła do Kamila Kosowskiego, który z pięciu metrów kopnął bardzo mocno, ale ponad poprzeczką. Chwilę później gospodarze mogli po raz kolejny mówić o wielkim szczęściu, gdyż piłka po uderzeniu głową Mario Cantoro minimalnie minęła bramkę.

Kwadrans przed końcem gry włoska drużyna zdobyła drugiego gola. Paweł Strąk sfaulował jednego z graczy Parmy, a Rumun Adrian Mutu precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego nie dał szans francuskiemu bramkarzowi Wisły, który chyba nie najlepiej ustawił mur. Gospodarze nie ustawali w wysiłkach, aby podwyższyć wynik, ale nie potrafili zagrozić już bramce Wisły. Natomiast wicemistrzowie Polski mieli doskonałą okazję do zdobycia drugiego gola - po zagraniu z głębi pola Mirosława Szymkowiaka okazji nie wykorzystał Marcin Kuźba, który źle przyjął piłkę.

W ostatniej minucie gry sędzia podyktował rzut wolny dokładnie z tego miejsca, z którego Mutu pokonał Hughesa. Tym razem Rumun strzelił wyżej i w drugi róg, ale Francuz zdołał odbić piłkę.

Wisła, mimo porażki, zaprezentowała się korzystnie, prowadząc otwartą grę i będąc równym rywalem dla zespołu Parmy. Piłkarze i kibice "Białej Gwiazdy" przed rewanżem mogą być optymistami.

Amica też na 1:2

Piłkarze Amiki Wronki znakomicie rozpoczęli wyjazdowe spotkanie przeciwko CF Malaga w pierwszym meczu drugiej rundy Pucharu UEFA. Już w pierwszej minucie meczu objęli prowadzenie po strzale Grzegorza Króla.

Taki początek meczu zupełnie zaskoczył gospodarzy, którzy stawiani byli w roli faworytów czwartkowej potyczki. Bramka Króla na kilka minut uciszyła trybuny stadionu La Roselada, gdzie rozgrywano spotkanie.

Gracze wronieckiego zespołu po zdobyciu bramki cofnęli się na własną połowę boiska i skupili się na obronie korzystnego rezultatu, czyhając tylko na okazje do kontry. Gospodarze stopniowo opanowali jednak grę i zaczęli przeważać na boisku.

Przez długi czas udawało się Polakom utrzymać korzystny rezultat, jednakże sześć minut przed zakończeniem pierwszej części meczu do wyrównania doprowadził Romero.

Druga część spotkania to już wyraźna przewaga graczy ekipy hiszpańskiej, która została potwierdzona zdobyciem przez nich kolejnego gola. W 68. minucie zwycięską bramkę zdobył Julio Cesar Dely Valdez.

Do końca spotkania gracze hiszpańscy dążyli do zdobycia kolejnych bramek, ale zespół polski zdołał uniknąć dalszych strat. Nie pomogły Maladze zmiany, jakie przeprowadzili Hiszpanie w drugiej połowie spotkania. Mimo agresywnej postawy (trzy żółte kartki dla piłkarzy drużyny hiszpańskiej) wynik nie uległ już zmianie. Zawodnicy Amiki nie stoją na straconej pozycji w obliczu rewanżu, który za dwa tygodnie zostanie rozegrany na stadionie we Wronkach.

AC Parma - Wisła Kraków 2:1 (1:0): Donati (26.), Mutu (75.) - Żurawski (46.)

Żółte kartki:

Maciej Stolarczyk, Marcin Baszczyński - Aimo Diana, Simone Barone

Parma:

Frey - Diana (77. Benarrivo), Ferrari, Bonera, Junior - Brighi (65. Barone), Lamouchi, Nakata, Donati - Bonazzoli (69. Gilardino), Mutu

Wisła:

Hughes - Baszczyński, Głowacki, Jop, Stolarczyk - Pater (76. Uche), Strąk, Cantoro (63. Szymkowiak), Kosowski - Kuźba, Żurawski

CF Malaga - Amica Wronki 2:1 (1:1): Romero (39.), Dely Valdez (68.) - Król (1)

Żółte kartki:

Sandro, Romero, Sanchez (wszyscy Malaga)

Malaga:

Contreras - Josemi, Litos, Roteta, Romero - Sanchez (86. Iznata), Musampa (72. Leko), Valcarce, Sandro (72. Edgar) - Dario Silva, Dely Valdes.

Amica:

Szamotulski - Skrzypek, Bajor, Gęsior, Kucharski, Burkhardt (89-Sawala), Dżikija, Zieńczuk, Dembiński, Dawidowski, Król.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.