Rajd Dakar 2012. Despres z dużą przewagą. Przygoński już nie jedzie

Jakub Przygoński, który przed wtorkowym, trzecim etapem Rajdu Dakar z San Rafael do San Juan był czwarty w klasyfikacji generalnej, miał awarię na trasie odcinka specjalnego i nie ukończy rajdu. 561-kilometrowy etap (270 km odcinak specjalnego) wygrał Francuz Cyril Despres, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Więcej o Rajdzie Dakar czytaj na blogu "Piach i szutry" ?

Przygoński na 68 kilometrze odcinka specjalnego miał awarię silnika. Stanął i zaczął naprawiać maszynę, ale bezskutecznie. - Wygląda na to, że dla niego rajd już się skończył. Stoi na trasie. Nie ma szans, żeby zmieścił się w limicie czasowym i dojechał na metę. Szukamy możliwości w przepisach, która pozwoliłaby go nam doholować do biwaku, ale nie wygląda to dobrze. To jakaś mechaniczna sprawa - powiedział wieczorem Sport.pl Maciej Szczepaniak z biura prasowego Orlen Teamu.

Ostatecznie tuż po 10. wieczorem team Polaka potwierdził na facebooku, wycofanie z rajdu. "Koniec rajdu dla Kuby, wybuchł najprawdopodobniej silnik, awaria nie była możliwa do usunięcia. Musiałby otrzymać nową jednostkę napędową, a to nie możliwe. Marzenia o pudle w tegorocznej edycji się nie zrealizują. Cały ORLEN Team wściekły, ale cóż takie są rajdy... Kuba czeka na helikopter, który zabierze go na biwak, my czekamy na Kubę..." - czytamy.

To był jego trzeci start w Rajdzie Dakar. W 2009 r. zajął 11. miejsce i był najlepszym debiutantem. Rok później dojechał na metę jako ósmy, co było najlepszym wynikiem polskiego motocyklisty w historii. Przed rokiem nie wystartował z powodu kontuzji nadgarstka. Tym razem po cichu zapowiadał walkę o podium.

Przygoński może żałować tym bardziej, że wśród motocyklistów trwa pasjonujący pojedynek między Markiem Comą a Cyrilem Despresem. We wtorek wygrał ten drugi o ponad 13 minut wyprzedzając swojego partnera z teamu KTM. Tym razem Coma prowadził przez większą część etapu, ale w połowie... pomylił drogę. Pojechał trasą dla samochodów i ciężarówek, zamiast dla motocykli (we wtorkowym etapie kierowcy jechali skróconą drogą). Musiał zawracać. Kosztowało go to prowadzenie w klasyfikacji generalnej, które stracił na korzyść Francuza. Despres na etapie uciekł wszystkim. Nad drugim, Holendrem Fransem Verhoevenem miał 8 min. 37 s przewagi. Nad trzecim Portugalczykiem Paulo Goncalvesem o dwie więcej.

W klasyfikacji generalnej Despres prowadzi przed Comą (strata 10 min. 12 s) i Francuzem Davidem Casteu (strata 17 min 16 s).

Krzysztof Hołowczyc ? liderem

Więcej o:
Copyright © Agora SA