Czy Eurosport przetrwa ofensywę Canalu + i Polsatu?

Canal + tworzy własny kanał sportowy. Na razie we Francji, a wkrótce także w Polsce. Może on zagrozić Eurosportowi, który znalazł się w opałach.

W Polsce od kilku miesięcy w Canal+ Niebieskim pojawiają się codzienne bloki programowe pod wspólna nazwą Sport+. Tak też będzie nazywał się nowy kanał we Francji, który ruszy 26 października.

- Jeśli we Francji pomysł się sprawdzi, podobne będą realizowane w innych krajach - mówi Jacek Okieńczyc, szef sportu w polskiej filii francuskiej telewizji. - W Polsce jest już do tego bardzo blisko - dodaje.

Canal+ należy do przeżywającego kłopoty finansowe koncernu Vivendi Universal. Mimo to nowy kanał będzie dysponował budżetem w wysokości 34,5 mln dol. To pozwoli mu ponoć na rzucenie wyzwania Eurosportowi należącemu w 100 proc. do sieci TF1. Francuscy kibice będą mogli oglądać w Sport+ m.in. mecze ligi francuskiej, lig NBA, NHL i NFL (futbol amerykański), a także relacje z prestiżowych turniejów tenisowych.

- W Polsce ze względu na warunki, na jakich zostały kupione we Francji te prawa, nie będzie mogli korzystać z NBA czy NHL, ale będą do nas trafiały wybrane atrakcyjne programy. Niedługo np. pokażemy 45-minutową rozmowę z Ronaldo, a potem z Zinedine'em Zidane'em - mówi Okieńczyc. Już teraz polski Canal+ proponuje widzom najciekawsze piłkarskie ligi: angielską, włoską czy hiszpańską, a także rozgrywki naszej ekstraklasy.

Ciężkie chwile

Co to wszystko oznacza dla Eurosportu? We Francji jego sytuacja jest inna niż w większości europejskich krajów. W programie pojawiają się tzw. narodowe okna, w których tylko miejscowym kibicom prezentowane są szczególnie atrakcyjne transmisje.

W Polsce czegoś podobnego jeszcze nie ma, choć mówi się, że być może podobny pomysł doczeka się realizacji. Polski Eurosport mógłby współpracować przy tworzeniu narodowych okien z TVP.

Jednak dla Eurosportu nadchodzą ciężkie chwile.

- Nie sądzę, by Eurosport przetrwał - mówi "Gazecie" Andrzej Placzyński, szef firmy Sportfive pośredniczącej w sprzedaży praw do transmisji sportowych. - Nie ma już bowiem możliwości kupowania praw po preferencyjnych cenach. Nie mieli ostatnich piłkarskich MŚ, prawdopodobnie niebawem zabraknie w tej stacji olimpiad. To wielka szkoda, bo kanał ten nieźle pokazywał sport.

Jeszcze do niedawna dzięki współpracy z Europejską Unia Nadawców EBU (wszystkie należące do niej telewizje robiły "zrzutki" na prawa do transmisji, bogatsze stacje płaciły więcej, uboższe mniej) w Eurosporcie były i piłkarskie mistrzostwa świata, i mistrzostwa Europy. Teraz się to zmieniło. Za możliwość pokazywania szczególnie ciekawych wydarzeń płaci się miliony dolarów, nawet mimo recesji. EBU już na to nie stać. Mundialu w Japonii i Korei w Eurosporcie nie było, nie będzie też Euro 2004. Jedyne wielkie imprezy, jakie na razie pozostały w tym kanale, to najbliższe igrzyska olimpijskie. Co będzie z tymi w Pekinie w 2008 r., jeszcze nie wiadomo.

Konkurencja z mocnymi, płatnymi telewizjami może okazać się zabójcza. Tym bardziej że Eurosport jest specyficznym programem. We wszystkich 54 krajach, do których dociera - z wyjątkiem m.in. wspomnianej Francji - kibice muszą oglądać to samo. Około 220 mln potencjalnych widzów nie ma wyboru. Tak jest również w Polsce, gdzie np. wyścigi motocykli, ciężarówek, curling czy nawet tenis nie biją rekordów oglądalności. Najpopularniejsze są: piłka nożna, boks, lekkoatletyka, kolarstwo i skoki narciarskie.

- Nie możemy rozpatrywać wszystkiego pod kątem Polski. Eurosport to kanał europejski. Jeżeli w Polsce podoba się żużel, mimo to u nas go nie będzie, bo w Hiszpanii, we Włoszech czy w Niemczech i w wielu innych krajach miałby znikomą oglądalność - komentuje Michał Wierzbicki z polskiego Eurosportu.

Rozsądek i ciężarówki

Eurosport dociera w Polsce do niemal 5 mln gospodarstw domowych. Zarabia dzięki pieniądzom płaconym przez operatorów kablowych i reklamodawców, którzy docierają jednorazowo do 54 krajów. Ostatnio jednak sieci kablowe zaczęły kwestionować pozycję tego kanału na rynku. Jeśli bowiem operator kablowy ma do wyboru Eurosport oraz np. Polsat Sport z Ligą Mistrzów czy popularną w Polsce Bundesligą, może wybrać ten drugi. Tym bardziej że warunki, na jakich trzeba kupować Eurosport, wcale nie są dla kablówek atrakcyjniejsze od wymagań Polsatu Sport (ok. 0,20 dol. od abonenta).

- Prosiliśmy Eurosport o przedstawienie swoich kontraktów. Paneuropejski kanał bez olimpiad czy MŚ to nie wystarcza - opowiada Andrzej Ostrowski, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej (OIGKK). - Pewnie, że Eurosport ciekawie pokazuje sport, tylko czy np. atrakcyjne prezentowanie wyścigów monstrualnych ciężarówek to jest to? I to za tak duże pieniądze? Eurosport chce dwa razy więcej niż Polsatu Sport, dlatego niedawno zainteresowaliśmy się właśnie tym drugim kanałem. Zresztą słyszałem od wielu kolegów, że chcieliby się wycofać ze współpracy z Eurosportem. Ten kanał może mieć kłopoty.

- Każdy ma prawo wyboru - komentuje Michał Wierzbicki z Eurosportu. - To kwestia, czy operator zdecyduje się na sto dyscyplin, w tym olimpijskie i pełna gama zimowych, czy na piłkę nożną i kilka innych. Poza tym np. piłkarskie MŚ nie odbywają się co roku. Nie obawiałbym się, że stracimy popularność. Liczymy na to, że każdy z operatorów będzie się kierował zdrowym rozsądkiem.

Ważniejsze prawa Eurosportu:

Tenis: Australian Open, French Open i US Open, przy czym ten ostatni - wyłączność na Europę. Oprócz tego wszystkie ważniejsze turnieje WTA, a także Masters ATP.

Kolarstwo - TdF, Giro, Vuelta, PŚ, mistrzostwa świata.

Lekkoatletyka - wszystko, co najważniejsze, np. MŚ i ME.

Piłka nożna: Eurogoal, czyli przegląd lig europejskich (bez fragmentów spotkań z tych najpopularniejszych), Puchar UEFA, eliminacje ME (na żywo Francja u siebie, inne - skróty).

Liczba Eurosportu

1 200 000

to polski rekord oglądalności tej stacji. Tyle osób śledziło pucharowe zawody w skokach narciarskich w Salt Lake City w 2001 r. z udziałem Adama Małysza w momencie, gdy TVP przerwała relację, by pokazać "Wiadomości"

Janusz Basałaj, szef sportu w TVP:

Eurosportowi będzie bardzo ciężko. Trzeba słono płacić, każdy chce mieć wyłączność na największe imprezy. Przez to np. nie było tam ostatnich MŚ. Stara się jakoś bronić, ma okienka narodowe, we Francji jest w nim liga piłkarska. Piłka nożna, hokej, boks, koszykówka, Formuła 1 - o nie na pewno będzie walka i raczej nie da się tego oglądać w Eurosporcie. Ale - przyznaję - pozostaje ok. 40 dyscyplin wywołujących mniejsze zainteresowanie. Może to jest szansa? Pytanie tylko, czy ich popularność spełni oczekiwania szefów kanału.

not. jam

Copyright © Agora SA