Na razie lechitów będzie prowadzić Czesław Jakołcewicz, ale wiosną, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, to stanowisko ma objąć Czech Libor Pala, szkoleniowiec Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.
Baniak rozstał się z Lechem po ponad dwuletnim okresie pracy. Objął klub w kwietniu 2001 r., gdy "Kolejorz" był bliski degradacji do III ligi. Utrzymał ich cudem, po czym po roku awansował do ekstraklasy. Lech - jako beniaminek I ligi - nie spisywał się najlepiej, ale nie jest w strefie spadkowej. Mimo to odwołanie Baniaka po sobotnim remisie w meczu ze Szczakowianką było właściwie pewne. Lech zremisował bowiem po raz piąty z rzędu, czym wyrównał klubowy rekord. Na dodatek zrobił to po raz kolejny w kiepskim stylu i dał sobie wydrzeć zwycięstwo przy prowadzeniu 2:0.
Na razie nie wiadomo jeszcze jak finansowo skończy się rozstanie Baniaka z Lechem. Szkoleniowiec miał kontrakt do czerwca 2004 r., a według nieoficjalnych informacji zarabiał 20 tys. zł miesięcznie. Jeśli nie dojdzie do ugody, "Kolejorz" będzie musiał mu wyplacić kilkaset tysięcy złotych odszkodowania za zerwanie umowy.