Start Lublin - Stal Ostrów Wielkopolski 72:86

KOSZYKÓWKA. W drugiej kolejce rozgrywek PLK lublinianie nie sprostali brązowemu medaliście z ubiegłego sezonu.

W drugiej kolejce rozgrywek Start nie sprostał brązowemu medaliście z ubiegłego sezonu Stali Ostrów Wielkopolski. Lublinianie przegrali 72:86, ale walczyli bardzo ambitnie

O woli walki zespołu trenera Arkadiusza Czarneckiego najlepiej świadczy postawa Pawła Kosiora. Kapitan drużyny lubelskiej od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją i miał w tym meczu nie grać, ale postanowił wspomóc kolegów i wystąpił na własną prośbę.

Początek meczu zapowiadał niespodziankę. W trzeciej minucie gospodarze prowadzili 9:0. Bardzo skutecznie w tym okresie grał Piotr Miś. Jednak po przeciwnej stronie walczył Jerry Hester, który w pierwszej kwarcie praktycznie sam grał przeciwko drużynie lubelskiej. Amerykanin rzucił w tym czasie 15 punktów. Do wygrania kwarty to nie wystarczyło i Start prowadził 24:20.

Jednak w następnej części meczu goście wzięli się w garść i po dwóch trójkach Fredericka Herzoga w 13 minucie doprowadzili do remisu 26:26. Był to ostani remis w tym meczu.

- Właśnie druga kwarta zadecydowała o naszej porażce - stwierdził po meczu trener Startu. - Nie mogliśmy sobie poradzić ze strefą Stali. Próbowaliśmy ją rozbić, robiłem zmiany, ale nie daliśmy rady. Nikt nie lubi przegrywać, my też, ale myślę, że wstydu nie przynieśliśmy. Są pozytywne akcenty - przecież Jacek Olejniczak walczył jak równy z równym z Konstantinem Furmanem, a maleńki Michał Sikora uprzykrzał życie Pawłowi Szcześniakowi.

W trzeciej kwarcie zespół z Ostrowa Wlk. jeszcze powiększył przewagę. W 29 minucie, po rzutach osobistych Dariusza Parzeńskiego było już 66:51 dla Stali. Pod koniec spotkania obudził się Samo Plevnik. Słoweniec trafił aż cztery razy z rzędu za trzy punkty, ale to było za mało, aby pokonać brązowego medalistę mistrzostw Polski.

- Cieszę się z wygranej. Po pierwszej kwarcie byłem pełen obaw. Mecz rozstrzygnął się w drugiej kwarcie. Wyparacowaliśmy przewagę, która pozwolila nam na kontrolowanie przebiegu spotkania. Musimy uzupełnić skład, bo czekają nas mecze pucharowe. Dziś taki Hester grał stanowczo za długo, ale nie miał go kto zastąpić - powiedział Andrzej Kowalczyk, trener Stali.

Start Lublin - Stal Ostrów Wlkp. 72:86

Kwarty 24:20, 15:29, 14:17, 19:17

Start: Plevnik 20 (6), Miś 14, Olejniczak 11, Kosior 7 (1), Sikora 4 oraz Miszczuk 11 (1), Konare 2, Marciniak 2, Łuszczewski 1, Bielak 0.

Stal: Hester 23 (2), Szcześniak 15 (2), Furman 11 (1), Budzinauskas 4, Parzeński 3 oraz Herzog 16 (4), Szawarski 14 (1).

Koszykarz meczu: Jerry Hester - trafiał, gdy było trzeba.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.