Anwil i Noteć rozpoczynają ligę

Nowy prezes, zarząd, trener, skład - tak wygląda w dniu inauguracji zmagań w Polskiej Lidze Koszykówki zespół Anwilu Włocławek. Tylko oczekiwania pozostały takie same - drużyna ma się liczyć w walce o mistrzostwo kraju

Dzisiejszy pojedynek z Czarnymi Słupsk będzie oficjalnym ligowym debiutem Słoweńca Andreja Urlepa w roli trenera Anwilu. Czterokrotny zdobywca mistrzostwa Polski z drużyną z Wrocławia skonstruował zespół, który w założeniu ma walczyć twardo, zdecydowanie w obronie. - Nie mamy innego wyjścia, musimy tak grać - mówi wicedyrektor klubu Arkadiusz Krygier. W meczach przed sezonem właśnie silna defensywa była największym atutem Anwilu, a rywale często nie byli w stanie zdobyć więcej niż 70 punktów w meczu. - Musi to być zespół, który nie będzie nikogo lekceważył. Dotychczas zdarza się nam w każdym spotkaniu około kwadransa bardzo dobrej gry, ale są jeszcze również przestoje - przyznaje trener kujawskiej drużyny. - Taki agresywny styl gry nam odpowiada - zapewnia center Anwilu Kris Lang. - Zatrudnienie Urlepa jest pociągnięciem bardzo dobrym. Widziałem zespół w turniejach w Warszawie i Inowrocławiu. Nie ma wielkich nazwisk, ale jest to kolektyw walczący o każdą piłkę. Cały skład, cała "piętnastka" to koszykarze, którzy chcą grać, zdobywać punkty - ocenia nowy prezes klubu Marek Olewiński.

Podobny scenariusz do zwycięskich meczów z turniejów przed sezonem niemal na pewno będzie miał pojedynek z Czarnymi, którzy należą do najsłabszych zespołów ekstraklasy. Choć w Anwilu nie ma gwiazd, to w drużynie ze Słupska na niektórych pozycjach brakuje nawet solidnych, doświadczonych rzemieślników. Jednym zagrożeniem ze strony gości może być czarnoskóry center Lee Wilson (209 cm), prawdopodobnie też mecz we Włocławku będzie debiutem dla jego rodaka Michaela Colemana (204). Skutecznymi strzelcami z dystansu są Augenijus Vaskys i Polak Grzegorz Arabas. Pozostali zawodnicy to głównie albo juniorzy, albo nieco starsi skrzydłowi z bardzo nikłym doświadczeniem ligowym.

Meczem w stolicy z Polonią/Warbud zaczyna sezon drugi zespół z regionu, Noteć Inowrocław. Trener Jerzy Chudeusz nie będzie jeszcze mógł sprawdzić nowego kandydata na pozycję rozgrywającego. 24-letni Kanadyjczyk z włoskim paszportem Ryan Serravalle przylatuje dopiero dziś, nie jest jeszcze zatwierdzony. "Serravalle to klasyczny rozgrywający, wzorujący się na takich sławach jak Bob Cousy (były gracz m. in. Boston Celtics, 6-krotny mistrz NBA, 13 razy w meczu gwiazd NBA - przyp. red.), John Stockton (lider Utah Jazz), a ostatnio Steve Nash (Phoenix Suns, Dallas Mavericks), do którego ostatnio coraz częściej Serravalle jest porównywany. Wyróżnia go waleczność, zdolność motywowania zespołu do walki. Znakomicie drybluje (prawą i lewą ręką), rzuca z dystansu. Może zdobywać punkty, jak i organizować akcje zespołu" - w takich superlatywach o nowym zawodniku Noteci mówi jeden ze znanych internetowych koszykarskich portali. - Znam te informacje. Jeżeli potwierdzą się chociaż w połowie, będziemy mieli właściwego zawodnika na pozycję nr 1 - mówi prezes Noteć SSA Cezary Rydlichowski. Serravalle od 1998 roku występował w lidze NCAA w zespole Holy Cross. W ostatnim sezonie, w 32 meczach, zdobywał średnio 12,6 pkt, notując 4,3 zbiórki i 2,5 asysty. W stolicy na jego pozycji będzie jeszcze grał Łukasz Żytko. - Może go zmieniać Krzysztof Szubarga. Jest młody, ale nie ma respektu dla bardziej doświadczonych rywali - ocenia Rydlichowski.

Dla Gazety

Armands Skele

obrońca Anwilu

Wcale nie czuję się liderem zespołu, staram się jedynie realizować to, czego wymaga trener Urlep. Dla nas liczyć się będzie każdy kolejny mecz - chcemy zwyciężać. Sam nie oczekuję niczego specjalnego od tego sezonu. Po prostu spodziewam się jedynie, że będę mógł grać więcej i mam nadzieję, że z dobrymi rezultatami.

not. rzek

Początek meczu o 18.30

Copyright © Agora SA