Antoni Ptak w Widzewie

Już za kilkanaście dni biznesmen ze Rzgowa zostanie udziałowcem widzewskiej spółki.

Już za kilkanaście dni Antoni Ptak zostanie udziałowcem Widzewa. - To była nasza alternatywa wobec ITI - twierdzi Mirosław Czesny, prezes widzewskiej spółki.

O wejściu Antoniego Ptaka do klubu z a. Piłsudskiego mówiono od kilku tygodni, po fiasku rozmów z Grupą ITI. Dopiero jednak w tym tygodniu ustalono szczegóły, a umowa ma zostać podpisana jeszcze we wrześniu.

Przypomnijmy, że pomysł z namówieniem Ptaka do zainwestowania w Widzew powstał po przerwaniu negocjacji z ITI. Właściciele telewizji TVN zainteresowali się łódzkim klubem wiosną. Oferta był atak atrakcyjna, że rada nadzorcza widzewskiej spółki udzieliła zarządowi pełnomocnictw do podpisania listu intencyjnego. ITI zadeklarowała, że zainwestuje w klub 15 mln dolarów w zamian za 100 proc. akcji oraz długoletnią dzierżawę gruntów wokół stadionu. Miały na nich stanąć hotel i multikino.

Ultimatum ITI

Główni udziałowcy Widzewa - Andrzej Pawelec i Andrzej Grajewski - zgodzili się oddać swoje akcje za symboliczną złotówkę, a do rozmów włączyły się władze miasta, do którego należą grunty i stadion.

Gdy w czerwcu ITI zapłaciło 40 tys. zł za wyjazd trenerów Dariusza Wdowczyka i Andrzeja Woźniaka do Brazylii i Argentyny w celu znalezienia zawodników, wydawało się, że umowa jest już bardzo bliska. Udziałowcy krakowskiej spółki (ITI jest tam zarejestrowana) zadeklarowali, że pokryją koszty pozyskania i utrzymania zagranicznych zawodników, w sumie około 600 tys. dolarów. Pieniądze mieli przekazać przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych.

Już od marca niemal każdy trening Widzewa filmowany był przez ekipę TVN. Operator i dziennikarz tej stacji byli nawet z zespołem na obozach w Słowenii i Jugosławii. Po przerwaniu rozmów i odejściu trenera Wdowczyka ekipa zniknęła.

- Kilka dni przed pierwszym meczem zażądano ode mnie natychmiastowego przekazania wszystkich akcji. To był warunek dotrzymania obietnicy - opowiada Mirosław Czesny. - Tymczasem umówiliśmy się, że do końca listopada przygotuję wszystko do przejęcia spółki przez ITI.

Prezes Widzewa odrzucił ultimatum. Udało się znaleźć część pieniędzy dla zagranicznych zawodników (Czesny: - Pomógł Andrzej Pawelec), ale z pracy zrezygnował Dariusz Wdowczyk.

Ptak z pomocą

W Widzewie twierdzą, że negocjacje z ITI nie zostały zerwane. - Ale teraz będziemy rozmawiać już z innej pozycji - deklaruje Czesny. Pierwszym warunkiem jest wypłacenie obiecanych wcześniej 600 tys. dolarów. Niedawno prezes Widzewa spotkał się w tej sprawie z Janem Wejchertem, jednym z trzech głównych udziałowców ITI. Jak się dowiedzieliśmy, rozmawiano o przejęciu klubu.

Okazuje się jednak, że jest alternatywa dla właścicieli TVN. To Antoni Ptak. Współpraca między Ptakiem a Czesnym trwa już kilku miesięcy. Wiosną do Widzewa był wypożyczony Jacek Paszulewicz, a teraz na al. Piłsudskiego trafili Rafał Grzelak i Batata. Wszyscy są zawodnikami II-ligowej Piotrcovii, której właścicielem jest Ptak.

- Wszystkie szczegóły porozmienia z Antonim Ptakiem ujawnimy w piątek - twierdzi Mirosław Czesny. Dowiedzieliśmy się jednak, że właściciel targowiska w Rzgowie ma przejąć 50 proc. udziałów w widzewskiej spółce. Nie będzie to jednak wykupienie akcji od obecnych właścicieli, ale podwyższenie kapitału.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.