Karol Klimczak: Dawid Kownacki wszystko poświęcił dla Lecha Poznań

- Pewnie mało kto wie, ale w wieku 10-12 lat Dawid Kownacki był przywożony przez mamę z Gorzowa do Poznania, po to, żeby w trenować Lechu. To świadczy o determinacji, o miłości do Lecha - uważa prezes Kolejorza Karol Klimczak w audycji "Sportowa Arena" w Radiu Merkury.

- Siłą rzeczy chyba najwięcej oczekujemy od Dawida Kownackiego, który jest naszym wychowankiem. To jest zawodnik, o którym mogę powiedzieć, że wszystko poświęcił dla Lecha. Pewnie mało kto wie, ale w wieku 10-12 lat Dawid Kownacki był przywożony przez mamę z Gorzowa do Poznania, po to, żeby w trenować Lechu. Tak dojeżdżał ze trzy lata, więc o czymś to świadczy. O determinacji, o miłości do Lecha, o chęci poświęcenia wszystkiego, by być dobrym zawodnikiem - mówi prezes Karol Klimczak. - I to jest dobry zawodnik, z dużym potencjałem - dodaje.

Za dwa miesiące miną trzy lata od debiutu 16-letniego wówczas Dawida Kownackiego w ekstraklasie. W pierwszym sezonie zagrał dla Kolejorza w dwunastu meczach i zdobył dwie bramki. Jest jednym z najmłodszych strzelców gola w historii poznańskiego klubu. Do dziś zaliczył 71 występów w lidze, ma w nich dwanaście trafień. W ubiegłym sezonie po raz pierwszy cieszył się też z drugiej już bramki zdobytej w europejskich pucharach, w wygranym 2:1 meczu z Fiorentiną (rok wcześniej pokonał bramkarza Nomme Kalju).

Mimo bardzo przyzwoitych osiągnięć, jak na zawodnika zaledwie 19-letniego, trudno oprzeć się wrażeniu, że rozwój Dawida Kownackiego nie przebiega tak, jak można było przypuszczać. W tym sezonie ligowym ani razu nie zagrał w pierwszym składzie Lecha Poznań, wchodzi na boisko na ostatnie minuty spotkań, a najdłuższy występ (45 minut) zaliczył w pojedynku Pucharu Polski z Ruchem Chorzów. Ostatniego gola w oficjalnym meczu strzelił na początku marca, a więc już ponad siedem miesięcy temu.

- Wiadomo, że miał różne urazy mechaniczne, trochę pecha i to mu przeszkadzało. Teraz jest jednak taki moment, że Dawid będzie dostawał swoje szanse. Trener Bjelica zapowiedział, że Dawid będzie wchodził na murawę, że będzie na niego stawiał. Zobaczymy, w jakim wymiarze, ale to już zależy od Dawida - mówi prezes Lecha Poznań i podkreśla: - To jest młody chłopak, nie zapominajmy o tym. Myślimy, że on ma 22-23 lata, a on dopiero niedawno zdawał maturę. Wszystko przed nim. Jest zdecydowanie młodszy od Arkadiusza Milika, od Roberta Lewandowskiego, gdy ten święcił swoje największe triumfy w polskiej lidze. Dawidowi trzeba dać jeszcze ze trzy lata.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.