Ryszard Komornicki nie będzie pracował w Widzewie? "Nic na siłę"

Ryszard Komornicki, który ma koordynować grupy młodzieżowe oraz trenerskie w Widzewie, chce podjąć dodatkową pracę. - Mamy umowę, ale nie płacimy takich pieniędzy, jak w ekstraklasie - mówi Marcin Ferdzyn, prezes Widzewa

Komornicki przyszedł do Widzewa w letniej przerwie. Miał zostać dyrektorem sportowym, ale jego głównym zadaniem jest przede wszystkim szkolenie młodzieży oraz koordynacja pracy trenerów. - Widzew potrzebuje takiej mocnej akademii, tym bardziej, że nie ma na razie dużych pieniędzy. Pracuję na miarę możliwości i potrzeb. Obserwuję też oczywiście pierwszy zespół. Od czasu do czasu mam kontakt z trenerem Marcinem Płuską, ale ja tej drużyny nie składałem, ja jej nie trenuję i w jej funkcjonowanie nie będę się wtrącał - mówił w wywiadzie na oficjalnej stronie Widzewa. - Będę oczywiście wspólnie z nimi prowadził treningi, ale też organizował dla nich specjalne zajęcia. Byli piłkarze na pewno mają pewną przewagę, bo młodzież uczy się przede wszystkim przez patrzenie, podglądanie. Ważne są jednak również aspekty pedagogiczne. Trener musi mieć odpowiednie podejście do dzieci. Opiekun juniorów to bardzo odpowiedzialna praca. Dużo trudniej pracować z młodzieżą niż z pierwszym zespołem. U seniorów ważny jest wynik, a w młodych rocznikach kształtuje się charaktery. Na tym etapie łatwo złamać komuś karierę. To naprawdę nie jest proste. Dlatego ważne jest nie tylko co się robi, ale też w jaki sposób.

Komornicki obiecał także sprowadzić do Widzewa potężnego sponsora z zagranicy. Na razie o tym jednak nie słychać. Tymczasem Komornicki stwierdził, że w Widzewie chce pracować zdalnie, choć zamieszkał już w Łodzi i zaangażował się w nową pracę. Prawdopodobnie dostał jednak intratną propozycję i chce tylko współpracować z Widzewem. - Mamy umowę, ale ja na siłę nikogo nie chce trzymać - mówi Łódź.sport.pl Marcin Ferdzyn, prezes Widzewa. - Ryszard dzwonił do mnie w niedzielę, ale podczas meczu. Musimy jeszcze dokładniej na ten temat porozmawiać. Na pewno chce u nas zostać, ale w innej formie. Przygotował przecież różne materiały pod nasz klub.

Więcej informacji na ten temat w jutrzejszym wydaniu "Wyborczej".

Więcej o:
Copyright © Agora SA