Widzew Łódź - Ursus Warszawa 2:1. Napięta atmosfera (na razie) rozładowana

Po dwóch golach Mateusza Michalskiego Widzew wygrał z Ursusem Warszawa 2:1. Wygrana rozładuje napiętą atmosferę w łódzkiej drużynie

Po remisie z ŁKS Łomża na widzewiaków spadły gromy krytyki. Gorzkie słowa były jednak zasłużone: nie dość, że podopieczni Marcina Płuski prezentowali się słabo, to zgubili punkty z ligowym średniakiem. Nic więc dziwnego, że kibice zaczęli tracić cierpliwość. Nawet prezes Marcin Ferdzyn w rozmowie z "Wyborczą" nie krył rozczarowania.

Prezesa w niedzielę na stadionie nie było, za to pojawiło się kilku byłych widzewiaków z drużyny, która 20 lat temu grała w Lidze Mistrzów. Był też trener Franciszek Smuda. Może to obecność gwiazd zmotywowała obecnych piłkarzy, którzy zaprezentowali się znacznie lepiej niż w poprzednich kolejkach. Do składu wrócił Kamil Tlaga, który był aktywny z prawej strony boiska, choć nie ustrzegł się poważnego błędu. W napadzie zagrał Robert Kowalczyk, ale przede wszystkim Płuska zdecydował się na ustawienie z Danielem Mąką jako ofensywnym pomocnikiem. Zastąpił na tej pozycji kontuzjowanego, ale też będącego w słabej formie Mariusza Zawodzińskiego. To ciekawy ruch, ponieważ Mąka, grając na skrzydle, szuka pozycji strzeleckiej. Za napastnikiem może dać zespołowi dużo więcej, choć w niedzielę nie był tak widoczny jak we wcześniejszych spotkaniach.

- Naszym zadaniem było zagrać bardziej ofensywnie, więc w środku pola mieliśmy Daniela oraz Krzysztofa Możdżonka. To przełożyło się na sytuacje, ale o tym, czy będziemy grać w ten sposób, zdecydujemy w najbliższych dniach, już po obejrzeniu meczów Huragana Wołomin. Musimy dobrze przygotować się pod kątem tego rywala - podkreśla Płuska.

W pierwszej połowie Ursus miał w zasadzie tylko jedną sytuację, krótko po rozpoczęciu gry. Później przeważał już Widzew, ale był nieskuteczny. Pudłowali m.in. Sebastian Zieleniecki, Mąka, Adrian Budka czy Możdżonek. Łodzianie przełamali się na początku drugiej partii. W ciągu pięciu pierwszych minut dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Mateusz Michalski. I wtedy... Ursus zaczął grać lepiej, z dużą pomocą Widzewa. Goście strzelili nawet kontaktowego gola (Robert Słomka po fatalnej pomyłce Burskiego), mieli kilka innych groźnych sytuacji. Gospodarze zaś wyprowadzali groźne kontry, ale brakowało im wykończenia.

Zadanie mieli utrudnione, bo czerwoną kartkę zobaczył Możdżonek, próbujący wymusić rzut karny. Sędzia potraktował to jako symulację i pokazał mu drugi żółty kartonik. Trener Płuska musiał ratować sytuację, wpuszczając na boisko Princewilla Okachiego. Tak też się stało. Wynik się już nie zmienił, a Widzew przełamał serię remisów i wreszcie zanotował zwycięstwo. - Wróciliśmy na zwycięską ścieżkę - cieszy się szkoleniowiec Widzewa. - Zagraliśmy dobre spotkanie. Prowadziliśmy dwoma bramkami, kontrolowaliśmy wydarzenia, ale nie można się rozluźniać. Wtedy dostaliśmy bramkę, a dodatkowo czerwoną kartkę. Pracujemy dalej i patrzymy tylko na siebie.

Zwycięstwo rozładuje atmosferę w drużynie, która po ostatnich meczach była napięta. - Był niedosyt po tych dwóch remisach, bo wiemy, o co gramy - komentował Michalski, bohater spotkania z Ursusem. - Jestem zadowolony ze swojej postawy, ale nieważne, kto strzela, ważne, że trzy punkty zostają w Łodzi. Cały mecz mieliśmy pod kontrolą. Trochę nerwowo zrobiło się po stracie bramki, ale ostatecznie wygraliśmy. Cała drużyna ciężko zapracowała na to zwycięstwo. Musimy wygrywać i pokazywać, że przeważamy na boisku. Mecz z Ursusem to już przeszłość i musimy się skupić na spotkaniu z Huraganem Wołomin.

Zanim jednak widzewiacy zmierzą się z Huraganem, w środę czeka ich mecz pucharowy z Borutą Zgierz. Jak łodzianie podejdą do tego spotkania? - To jest mecz o stawkę, więc chcemy go wygrać - rozwiewa wątpliwości Płuska.

Widzew - Ursus Warszawa 2:1 (0:0)

Bramki: Michalski (47., 50.) - Słomka (65.)

Widzew: Choroś - Tlaga, Jędrzejczyk, Zieleniecki, Szewczyk - Budka (90. Bartos), Rodak, Możdżonek Cz (2xŻ), Michalski (68. Strus) - Mąka (77. Okachi) - Kowalczyk (63. Burski)

Ursus: Haluch - Kabala, Zawadka (88. Cegiełka), Skowroński, Maślanka - Prusinowski, Słomka - Stepnowski (55. Baranowski), Kamiński, Ambrozik (71. Pikus) - Muszyński

Pozostałe wyniki: Sokół Aleksandrów - Jagiellonia II Białystok 1:1 (Chojecki 13. - Polkowski 46.), Lechia Tomaszów - Legia II Warszawa 1:4 (Rozwandowicz 70. - Kulenović 7., Vranjes 62., karny, Michalak 72., Ryczkowski 81.), Pelikan Łowicz - MKS Ełk 1:0 (Wojcieszyński 42.), Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Huragan Morąg 1:1 (Twardowski 88. - Stefanowicz 90.), Concordia Elbląg - ŁKS 1926 Łomża 0:0, Motor Lubawa - Huragan Wołomin 0:2 (Wielądek 27., karny 31.), Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Ruch Wysokie Mazowieckie 4:0 (Pomorski 33., Radwański 51., 74., Gapczyński 84). Sokół Ostróda - ŁKS 0:1 (relacja na s. 7).

W tabeli prowadzi ŁKS (22 pkt) przed Finishparkietem (19), a trzeci jest Widzew (17 pkt, ale ma rozegrany jeden mecz mniej).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.