Zanim radomianki się "obudziły", to przegrywały różnicą trzech trafień. Wprawdzie do przerwy rezultat zmniejszyła Agata Aderek i było 1:3, ale całą drugą połowę gospodynie musiały sobie radzić bez Magdaleny Kubczyńskiej. Ta za faul na nogi rywalki od tyłu, ujrzała od sędziego czerwoną kartkę.
W drugich 45. minutach rywalki jeszcze dwukrotnie znajdowały drogę do bramki strzeżonej przez Patrycję Osuchowską.
Zamłynie Radom - Wilga Garwolin 1:5 (1:3)
Bramka dla Zamłynia: Aderek.