Raków stracił ważnego piłkarza. Na jak długo?

W sobotnim meczu z Radomiakiem Raków stracił ważnego piłkarza. W 29. minucie boisko opuścił Przemysław Mizgała. Okazało się, że pomocnik naderwał mięsień odwodziciela palca i w związku z tym będzie pauzował przez dwa tygodnie.

Mizgała wystąpił w tym sezonie we wszystkich ośmiu ligowych meczach Rakowa. Każdy rozpoczynał w podstawowej jedenastce, a trener Marek Papszun podkreślał w rozmowie z http://psp.agora.pl/login.php, że kontuzja pomocnika to... czarna chmura nad zwycięstwem nad Radomiakiem. - Przemek był w bardzo dobrej dyspozycji od początku sezonu. W związku z tym, że nie trenował, miał tylko troszeczkę słabszy mecz w Tarnobrzegu - mówił Papszun, który liczył jednocześnie, że pomocnika uda się zastąpić.

Tadeusz Iwanicki: Miał pan wcześniej problemy ze stopą?

Przemysław Mizgała: - Tydzień temu miałem uraz z tym związany. Trenowałem z lekkim bólem, myślałem, że wszystko minie, ale podczas meczu coś strzeliło i nie byłem w stanie kontynuować gry. Ale liczę, że szybko wrócę na boisko.

Raków grał dotychczas bardzo dobrze, a pan miał spory wkład w wyniki tej, w dużym stopniu nowej drużyny. Wygląda na to, że trenerowi Papszunowi udało się skonstruować naprawdę wartościowy zespół. Tak bynajmniej zdają się mówić wyniki...

- Zgadza się, chociaż prawdę mówiąc te wyniki mogły być jeszcze lepsze. Gdybyśmy dopilnowali prowadzeń i odnieśli dwa zwycięstwa więcej (w Elblągu i Tarnobrzegu przyp. red.), bylibyśmy teraz liderem. Ale i tak nie mamy co narzekać. U siebie wygrywamy wszystko i strzelamy dużo bramek. Jeżeli na wyjazdach dołożymy do naszej gry trochę cwaniactwa, wyniki będą jeszcze lepsze. Obraliśmy sobie jakąś drogę, trzymamy się jej i jestem pewien, że zajedziemy w tej lidze daleko.

Zwycięstwo nad Radomiakiem ma podwójną wartość. Wygraliście z rywalem, który również zapowiadał walkę o awans i podwoiliście nad nim przewagę.

- Można powiedzieć, że to był nawet mecz o 6 punktów, ale generalnie to jest tylko kolejne zwycięstwo w lidze. Do tego, aby osiągnąć cel takich zwycięstw musi być jeszcze mnóstwo.

Przed wami mecz z Puszczą Niepołomice, która obok lidera - Odry Opole jest w tym sezonie chyba największym zaskoczeniem. Przed sezonem, tej drużyny nikt nie wymieniał w kontekście awansu.

- Liga weryfikuje przedsezonowe opinie. Dziś to Puszcza wydaje się być jednym z kandydatów do awansu. My przed meczem będziemy mieć jeden cel: zdobyć kolejne trzy punkty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.