Bartosz Kwolek ze złotem, siatkarscy juniorzy najlepsi w Europie!

Reprezentacja Polski siatkarzy pokonał Ukrainę 3:1 i wygrała mistrzostwa Europy juniorów w Bułgarii. Jednym z najlepszych graczy turnieju był płocczanin Bartosz Kwolek.

Polska wygrała w grupie wszystkie mecze - 3:2 z Francją, 3:0 z Ukrainą, 3:0 z Niemcami, 3:1 ze Słowenią i 3:0 z Bułgarią. 19-latek z Płocka gra na przyjęciu, w Bułgarii prezentował się bardzo dobrze w każdym elemencie.

W półfinale podopieczni trenera Sebastiana Pawlika trafili na mocną Rosję. Po zaciętym spotkaniu wygrali 3:1 (25:23, 25:20, 19:25, 25:22). Kwolek, reprezentujący obecnie Politechnikę Warszawa, był najlepiej przyjmującym tego meczu. Zdobył 17 punktów, najwięcej w kadrze Polski.

W drugim półfinale Ukraina sensacyjnie ograła Włochów 3:2. W piątym secie Włosi prowadzili już 13:9, by ulec do 13! Niesamowicie zagrał - zresztą po raz kolejny - Oleg Płotnicki, zdobył 25 punktów, przyjmował na poziomie aż 59 proc. i zanotował aż osiem asów serwisowych!

W pojedynku o trzecie miejsce Rosjanie zrewanżowali się Włochom za porażkę w fazie grupowej 2:3 i wygrali 3:1 (23:25, 25:21, 25:17, 25:18).

W finale też doszło do rewanżu za pojedynek z fazy grupowej, gdy Polska pokonała Ukrainę 3:0 (25: 21, 25:20, 25:18). Po tamtym meczu biało-czerwoni w superlatywach wyrażali się o grze Ukraińców, widząc ich nawet w półfinale. Niewiele osób w to wierzyło, a okazało się, że sensacja mistrzostw w Bułgarii dotarła aż do finału!

W zaciętym pierwszym secie finału po asie Płotnickiego rywale wygrywali 10:9, ale to Polacy na drugiej przerwie technicznej mieli dwa "oczka" zapasu (16:14). Po dobrej zagrywce Kwolka Polacy skontrowali i było już 21:17. Dzięki dobrej zagrywce Ukraińcy doszli na 22:22. W zaciętej końcówce mimo wielu błędów w polu serwisowym triumfowali Polacy, kończąc partię blokiem i wynikiem 29:27.

W drugiej partii rywale ani myśleli odpuszczać choć na chwilę, biało-czerwoni prowadzili 16:14, ale każdy punkt musieli ciężko wywalczyć.

Bardzo skuteczny był atakujący Jakub Ziobrowski, wspomagał go Kwolek, po którego dwóch punktach Polska wygrywała 21:17. Tym razem nerwów nie było, biało-czerwoni pewnie wygrali do 21 i prowadzili już w meczu 2:0.

Trzeciego seta chyba zbyt spokojni Polacy rozpoczęli od 2:5, ale już po asie Ziobrowskiego doszli na 6:6. Wynik oscylował wokół remisu, gdyż reprezentanci Polski psuli mnóstwo serwisów. Przy stanie 17:19 trener Pawlik poprosił o czas. Nie pomogło, Polacy grali słabo, przegrali trzeciego seta 21:25. W tym momencie mieli na koncie aż 21 popsutych serwisów, a rywale - 12.

Podrażnieni biało-czerwoni postawili mur na siatce na początku czwartej partii i wygrywali 3:0, 6:1, 11:3. Trener Pawlik mobilizował graczy, by nie tracili koncentracji. Po "gwoździu" płockiego siatkarza zrobiło się 16:7 i chyba nikt już w hali nie wierzył, że Ukraińcy doprowadzą do tie-breaka.

Przy 20:10 trener rywali poprosił o przerwę, ale rozpędzona polska maszyna była już nie do zatrzymania. Rezerwowi gracze zaintonowali "Pieśń o małym rycerzu", znaną z siatkarskich parkietów. Po asie serwisowym Polska wygrała do 12 i mecz 3:1. Tańczyli i śpiewali, podrzucali do góry członków sztabu szkoleniowego.

W finale najwięcej punktów dla Polski zdobyli: Ziobrowski (21), Kwolek (19, aż 77 proc. skuteczności w ataku) i Kochanowski (18).

To trzecia wielka impreza międzynarodowa tej drużyny. Przypomnijmy, że rok temu Polska, jeszcze w kadetach (w niemal identycznym składzie), była niepokonana na arenie międzynarodowej, wygrała mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata, a mierzący 194 cm wzrostu Kwolek został MVP obu imprez.

Polska - Ukraina 3:1 (29:27, 25:21, 21:25, 25:12)

Skład reprezentacji Polski:

Rozgrywający: Łukasz Kozub, Łukasz Rajchelt

Atakujący: Jakub Ziobrowski, Damian Domagała

Środkowi: Jakub Kochanowski, Norbert Huber, Dawid Woch

Przyjmujący: Tomasz Fornal, Bartosz Kwolek, Sławomir Busch, Szymon Jakubiszak

Libero: Mateusz Masłowski

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.