Po wielu latach spędzonych w niemieckich klubach, latem ubiegłego roku Ilijan Micanski opuścił Europę i związał się z klubem Suwon Samsung Bluewings. W Korei zupełnie mu się jednak nie wiodło. Wystąpił w ośmiu meczach i nie strzelił w nich ani jednego gola. Stracił miejsce w reprezentacji Bułgarii, dla której wcześniej rozegrał siedemnaście spotkań )cztery zdobyte bramki).
Ostatni mecz w koreańskiej ekstraklasie Ilijan Micanski zagrał 29 listopada 2015 roku i od tamtego czasu nie pojawił się już na boisku w żadnym oficjalnym meczu. Mimo to chciały go mieć u siebie bułgarskie kluby. Blisko trzydziestoletni napastnik wybierał między ofertami CSKA Sofia i Lewski Sofia. Wybrał tę drugą i podpisał kontrakt do końca tego sezonu.
Były gracz m.in. Lecha Poznań i były król strzelców na zapleczu polskiej ekstraklasy w barwach Zagłębia Lubin już trenuje z nowym zespołem. - Bardzo się cieszę, że Ilijan Micanski trafił do nas. Jest doświadczonym snajperem, ale przez jakiś czas nie grał w piłkę i teraz musi nadrobić zaległości - mówi serbski trener Lewskiego Ljubomir Petrović. - Nie grałem, ale trenowałem, czuję się normalnie i jestem gotowy do gry - zapewnia piłkarz.
Zespół ze stolicy kraju wygrał trzy ostatnie mecze i po pięciu kolejkach jest wiceliderem tabeli.
źródło: Okazje.info