Nieszczęście zdarzyło się w drodze powrotnej z niedzielnego meczu w Krakowie. Curyło nie było w składzie na to spotkanie, ale pojechał na stadion Wandy. W trakcie jazdy do Bydgoszczy auto zaczęło płonąć. Samochód spalił się doszczętnie, razem ze znajdującymi się w środku kaskami, kevlarem Curyło i narzędziami.
Żużlowcowi nic się nie stało. Curyło nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Zawodnik bydgoskiej Polonii na swoim profilu na Facebooku prosi kibiców o wsparcie, aby jak najszybciej mógł zgromadzić środki na zakup nowego sprzętu żużlowego.