Zespół z ul. Kałuży pojechał do Proszowic, by uczcić stulecie tamtejszego klubu. Dąbrowski w sparingu z czwartoligowcem rozegrał pełne 90 minut.
- Od dwóch tygodni trenuję z pełnymi obciążeniami i ten sparing miał dać odpowiedź, czy jestem gotowy na 100 procent. Z ulgą można stwierdzić, że jestem - zaznacza przed kamerą klubowej telewizji pomocnik.
Dąbrowski pauzował od meczu z Górnikiem Łęczna. Kontuzji nabawił się po ostrym wejściu Łukasza Tymińskiego. Teraz zapewnia, że jest gotowy do występu w piątkowym spotkaniu z Lechią Gdańsk.
- Muszę jeszcze cały czas pracować nad motoryką i przygotowaniem fizycznym, bo takie przerwy wybijają z uderzenia - dodaje.