Stałe fragmenty zadecydowały o triumfie Broni z Błonianką

Zawodnicy Broni Radom jak na lidera rozgrywek przystało, wykazali się dużym charakterem w Błoniach, gdzie pomimo, że przegrywali z miejscową Błonianką, to zdołali przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść.

Piłkarze Błonianki do meczu z Bronią przystępowali po czterech kolejnych porażkach. Nic więc dziwnego, że miejscowi od samego początku pojedynku z liderem, rzucili się do ataków, chcąc jak najszybciej uzyskać prowadzenie. To nastąpiło już po kwadransie gry a potężnym strzałem z około 30. metrów Pawła Młodzińskiego zaskoczył Tomasz Sieński.

Pomimo prowadzenia podopieczni Jakuba Popińskiego nie cofnęli się i w dalszym ciągu częściej stwarzali sytuacje podbramkowe. Z kolei radomianie tylko raz mieli dogodną sytuację, ale zamiast do bramki piłka po strzale z rzutu wolnego trafili w poprzeczkę. W końcu w 35. minucie nastąpiło wyrównanie, a gola z rzutu karnego zdobył Piotr Nowosielski.

Zaledwie 60 sekund później powinno być już 2:1 dla miejscowych, ale pojedynek sam na sam z napastnikiem Błonianki wygrał Paweł Młodziński.

Wprawdzie uzyskiwany do przerwy wynik, a zwłaszcza gra - nie mógł usatysfakcjonować trenera Dariusza Różańskeigo, to goście mogli mieć w pamięci, że ich rywal kilkanaście dni wcześniej także do przerwy remisował 1:1 z Mszczonowianką Mszczonów, by ostatecznie przegrać 2:5.

Tymczasem w drugiej połowie, a zwłaszcza w pierwszym jej kwadransie - obraz gry uległ zmianie a mecz stał się bardziej wyrównany. W końcu od 60. minuty piłkarze gospodarzy musieli radzić sobie bez Daniela Wojnarowskiego, bowiem pomocnik ujrzał od arbitra czerwoną kartkę.

Od tego momentu stroną przeważająca byli faworyzowani goście, ale poza tym, że dłużej utrzymywali się przy piłce, to ich uderzenia na bramkę okazywały się mało precyzyjne.

Golkipera próbowali m.in. zaskoczyć: Damian Sałek, czy Dominik Leśniewski. Co ciekawe dużą czujność musiał zachować także Młodziński, bowiem rywale pomimo gry w dziesięciu, także stworzyli sobie dwie stuprocentowe sytuacje. Jednak dzięki bramkarzowi, nie zdołali ich zamienić na gola.

W końcu w 81 minucie wprowadzony po przerwie Albert Pietralski zdecydował się na strzał z ponad 30. metrów, i ku jego uciesze futbolówka znalazła - przy słupku - drogę do bramki. Dla 18-letniego obrońcy - pozyskanego przed sezonem z Oronki Oroński - to był debiutancki gol dla drużyny z Plant, dający jej jednocześnie wygraną.

Błonianka Błonie - Broń Radom 1:2 (1:1)

Bramki: Sieński (15.) - Nowosielski (35. karny), Pietralski (81.)

Broń: Młodziński - Jakubczyk (46. Pietralski), Sala (60. Leśniewski), Zieliński, Dobosz, Wicik, Oziewicz (90. Książek), Sałek, Bojek, Nowosielski (46. Więcek), Czarnecki..

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.