Kryzysu nie ma, ale wygrać trzeba. Jagiellonia gra z Górnikiem Łęczna

Jagiellonia Białystok w sobotę zagra na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, w ramach 7. kolejki Lotto Ekstaklasy. Po dwóch kolejnych porażkach drużynie potrzebne jest zwycięstwo, ale o to nie będzie łatwo.

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Po bardzo dobrym początku sezonu, Jagiellonia Białystok przystopowała i przegrała ostatnie dwa mecze, nie strzelając w nich bramki. Jest zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o kryzysie, szczególnie, że w meczu z Lechią Gdańsk drużyna z Białegostoku była lepsza od rywali, ale nie wykorzystała swoich sytuacji.

Łatwo nie będzie

W sobotę (27 sierpnia), w siódmej serii spotkań, podopieczni Michała Probierza zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, który - odwrotnie niż białostoczanie - rozpoczął słabo, ale w ostatnich dwóch spotkaniach - z Legią Warszawa i Zagłębiem Lublin - pokazał, że może urwać punkty każdemu. Wygrał przecież z mistrzem Polski i zremisował na wyjeździe z liderem obecnych rozgrywek. Poza tym już w poprzednich spotkaniach, których nie udało się wygrać, drużynie z Łęcznej brakowało przede wszystkim trochę szczęścia. Jagiellonii nie czeka więc na pewno łatwe spotkanie.

- Drużyna z Łęcznej to doświadczony zespół, grający ciekawą piłkę - mówi Michał Probierz. - My też ostatnie dwa spotkania przegraliśmy, bo zabrakło nam trochę szczęścia i skuteczności. W sobotę spodziewamy się ciężkiego meczu.

Piłkarze nie odczuwają jednak większej presji niż zwykle.

- Czy się wygrywa, czy się przegrywa, presja jest zawsze taka sama - mówi Marek Wasiluk. - Chcemy wygrać w każdym meczu i tak jest teraz.

Strzelali, ale przestali

Skuteczność jest słowem kluczowym jeśli chodzi o dwa ostatnie mecze Jagiellonii. W pierwszych meczach sezonu piłkarze nią imponowali. Zdobyli 11 goli w czterech spotkaniach. Największa zasługa w tym Konstantina Vassiljeva, który strzelił pięć z nich, a przy kolejnych trzech asystował. Jego uraz w meczu w Płocku odbił się na osiągnięciach strzeleckich zespołu. Z Lechią zagrał co prawda całe spotkanie, ale widać było, że nie jest przygotowany na sto procent.

To jednak nie na Estończyku powinna spoczywać odpowiedzialność za zdobywanie goli, tylko na atakujących. Podstawowym napastnikiem białostoczan jest Fiodor Cernych, który strzelił już w tym sezonie trzy gole, ale podczas meczów widać, że bardziej niż na środku ataku wolałby grać na prawym skrzydle. Jest jeszcze Maciej Górski, sprowadzony przed sezonem król strzelców I ligi, jednak wchodzi on głównie z ławki i nie potwierdził jeszcze swoich umiejętności w Ekstraklasie.

Włodarze klubu z Białegostoku powtarzali przed sezonem, że chcą sprowadzić do drużyny jeszcze jednego napastnika. Okienko transferowe zamyka się za kilka dni, a temat przycichł.

- Jak strzelaliśmy bramki, to nikt nie pytał o nowego napastnika. Vassiljev i Cernych strzelają, Górski i Świderski też mają bramkę. Mamy kim grać - mówi Michał Probierz.

Nie wolno się osłabiać

W ostatnim czasie Jagiellonia borykała się z plagą kontuzji. Trenować z drużyną nie mogli środkowi obrońcy Ivan Runje i Guti, i nadal nie wiadomo czy będą do dyspozycji trenera na mecz z Górnikiem.

- Wszystko będzie wiadomo w sobotę - mówi Michał Probierz.

Trzeba jednak przyznać, że ich absencja nie była mocno widoczna. Marek Wasiluk i Dawid Szymonowicz, którzy tworzyli duet stoperów w dwóch ostatnich meczach radzili sobie całkiem dobrze i raczej nie można ich winić o utratę bramek. Możliwe, więc że nawet jeśli, Chorwat i Brazylijczyk wrócą do pełni zdrowia, nie powiedziane, że muszą automatycznie wskoczyć do pierwszego składu. Podobnie, jak z Gutim i Runje, sytuacja wygląda z Karolem Świderskim.

W trakcie tygodnia słychać było o zamieszaniu z Jackiem Góralskim. Za młodego pomocnika wpłynęła oferta wypożyczenia z tureckiego Gaziantepsporu, za którego Jagiellonia miałaby otrzymać 100 tysięcy euro. Na transfer miał nalegać sam zawodnik, który nie godzi się z rolą rezerwowego w tym sezonie. Jednak już jakiś czas temu klub zapowiedział, że w letnim okienku transferowym z drużyny nie odejdzie żaden zawodnik. Gdyby teraz zdecydowali się puścić Góralskiego do Turcji, zostałoby im niewiele czasu na uzupełnienie składu, a ostatnie sytuacje z kontuzjami pokazują, że w trakcie sezonu potrzebna jest szeroka kadra.

Początek meczu o godzinie 18 na stadionie w Lublinie.

Więcej o Jagiellonii na bialystok.sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.