Rio. Nie będzie medalu, Fajdek załamany! Polak odpadł w eliminacjach

Miał być medal, a jest ogromny zawód. Paweł Fajdek do Rio de Janeiro jechał po złoto, tymczasem - podobnie jak cztery lata temu w Londynie - nie udało mu się nawet przebrnąć eliminacji i awansować do finału.

Dwukrotny mistrz świata pierwszą próbę spalił, w drugiej rzucił 71,33 m, a w trzeciej - najdłuższej, posłał młot na odległość 72 m (kwalifikację gwarantował rezultat 76,5 m - przyp. red.). To znacznie poniżej oczekiwań kibiców, którzy upatrywali w rzucie młotem szans na dwa złote medale - w rywalizacji kobiet i mężczyzn. Wcześniej pewnie olimpijskie złoto wywalczyła Anita Włodarczyk.

Pochodzący z Żarowa na Dolnym Śląsku zawodnik po eliminacjach był zdruzgotany. Zaraz po tym, jak zobaczył na tablicy wyników swoją odległość, padł na ziemię, naciągnął czapkę na głowę, schował twarz w dłoniach, zastygł w bezruchu i długo się nie podnosił. Fajdek wyraźnie nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Nic dziwnego, skoro tak słabo nie rzucał od lipca 2010 roku, a w rzutach próbnych spokojnie młot leciał na odległość powyżej 77 metrów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.