Wisła Płock zatrzymała rozpędzoną Jagiellonię [FOTO]

Od sezonu 1993/94 piłkarze Wisły nie przegrali u siebie z Jagiellonią Białystok. Od tamtego czasu obie drużyny rozegrały pięć spotkań. Teraz przed meczem kończącym piątą kolejkę Lotto Ekstraklasy choć Wisła nie była faworytem, pokonała Jagiellonię 1:0.

Mecz przypadł w Święto Wojska Polskiego, stąd flagi polską i z herbem Płocka zaprezentowali żołnierze z 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. To drugi raz z rzędu, kiedy rozgrywana w połowie sierpnia kolejka Lotto Ekstraklasy jest poświęcona żołnierzom i weteranom Wojska Polskiego. Przed pojedynkiem w Płocku, podobnie jak przed innymi rozgrywanymi w piątej serii ekstraklasy, został odegrany hymn narodowy. W biało-czerwonych szalikach wyszli na murawę zawodnicy obu drużyn i sędziowie.

Sam mecz zapowiadał się bardzo ciekawie. Nafciarze podejmowali w końcu rozpędzonego lidera rozgrywek, który od początku prezentuje wysoką formę. Po remisie na inaugurację z Legią (1:1), w kolejnych białostoczanie wysoko pokonali Ruch Chorzów (4:1), Lecha Poznań (2:0) i Arkę Gdynia (4:1).

- Grają solidny futbol, wyglądają najlepiej w tej fazie rozgrywek, strzelają dużo goli, mało ich tracą. Krótko mówiąc: są w gazie. Czeka nas najtrudniejszy z dotychczasowych rywali - mówił przed meczem prezes Wisły Jacek Kruszewski.

Warto dodać, że świetną dyspozycję prezentował w tych meczach Estończyk Konstantin Vassiljev, który zdobył pięć goli. W Płocku 31-letni Estończyk zbyt długo sobie nie pograł. Już w 26. minucie doznał urazu i musiał opuścić boisko.

W podstawowym składzie Wisły zaszło kilka zmian. Po raz pierwszy od początku w meczu ligowym zagrali Dominik Kun i Siergiej Kriwiec. Na ławce usiedli Maksymilan Rogalski i Arkadiusz Reca.

Pierwsza połowa był dość wyrównana. Jedni i drudzy stwarzali sytuacje. Goście częściej utrzymywali się przy piłce, strzelali. Ale w tej najważniejszej statystyce: bramki, to płocczanie prowadzili. Zdobyli gola w 40. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dominika Furmana, piłkę głową w kierunku bramki zdołał strącić Jose Kante. Futbolówka minęła bramkarza Mariana Kelemena, sytuację próbowali ratować obrońcy Jagiellonii, ale najszybciej do piłki dopadł Dimitar Iliev, który wpakował ją siatki.

Po zmianie stron Wisła lepiej prezentowała się na tle faworyzowanego rywala, posiadała inicjatywę, oddała więcej strzałów celnych na bramkę. Goście w tym samym czasie ani razu nie zmusili bramkarza Wisły Seweryna Kiełpina do interwencji.

Kolejny mecz Wisła rozegra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław (19 sierpnia, godz. 18). Na własnym stadionie znów zagrają 26 sierpnia o godz. 18 z Koroną Kielce.

Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0)

Bramki: Wisła - Dimitar Iliev (40.)

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Tomislav Bożić, Patryk Stępiński - Dominik Furman Ż, Siergiej Kriwiec (61. Maksymilian Rogalski) - Dominik Kun, Dimitar Iliev, Giorgi Merebaszwili (73. Arkadiusz Reca) - Jose Kante (90. Damian Byrtek)

Jagiellonia: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Dawid Szymonowicz, Marek Wasiluk Ż, Piotr Tomasik - Przemysław Frankowski, Rafał Grzyb, Taras Romanczuk (74. Maciej Górski), Konstantin Vassiljev (26. Karol Świderski), Karol Mackiewicz (53. Chomczenowskyj) - Fedor Cernych

Widzów: 7138

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.