To druga olimpiada Cwaliny. Wystąpił też przed czterema laty, w Londynie. Zmagania w Rio polski debel rozpoczął od pojedynku z parą Gi Jung Kim/Sa Rang Kim. Faworytami byli Koreańczycy, którzy zajmują trzecie miejsce w rankingu światowym (Polacy są w tym zestawieniu na 25. pozycji). Azjaci wygrali pewnie 21:14, 21:15.
- Adam i Przemek zbyt szybko chcieli przejść do ataku. Próbowali utrudnić zadanie rywalom zagrywając bardzo dokładnie i lotka kilka razy zatrzymywała się na siatce. I tych czterech, pięciu punktów brakowało do tego, żeby pojedynek był bardziej wyrównany i przyniósł więcej emocji. Trzeba jednak pamiętać, że rywale byli bardzo silni, Koreańczycy mają w Rio bardzo duże szanse na medal - tłumaczy Tadeusz Brzozowski, trener częstochowskiego Kolejarza i wychowawca Cwaliny. - Wygląda na to, że nasz debel wchodzi dopiero w grę i w kolejnych pojedynkach powinno być lepiej. Ja jestem dobrej myśli. Rywale są w ich zasięgu, ale przyznaję, że możliwe są bardzo różne rozstrzygnięcia.
Debel Cwalina/Wacha w kolejnym spotkaniu zmierzy się w piątek (godz. 22.25 ) z wicemistrzami olimpijskimi z Londynu Mathias Boe/Carsten Mogensen (Dania), a w sobotę (godz. 20.30) zagra z duetem z Anglii Marcus Ellis/Chris Langridge. Awans z grupy wywalczą dwie najlepsze pary.