Kołosińska i Brzostek grają o prestiż. Awans już mają

Polskie siatkarki plażowe Kinga Kołosińska i Monika Brzostek idą podczas igrzysk olimpijskich jak burza. W Rio de Janeiro wygrały już dwa mecze i są w czołowej szesnastce. Teraz czeka je prestiżowa potyczka, bo w czwartek przyjdzie im się z głównymi kandydatkami do złota - brazylijską parą Larissa Franca i Talita Antunes.

Zwycięzca tego meczu zajmie pierwsze miejsce w grupie, co będzie miało wpływ na to, z kim przyjdzie tym zespołom walczyć w kolejnym etapie rywalizacji, czyli w fazie pucharowej, ale nie zmienia to faktu, że zawodniczki AZS UMCS Lublin są już w 1/8 finału.

W pierwszym swoim meczu debiutujące na imprezie tej rangi Kołosińska i Brzostek pokonały silny duet Lauren Fendrick i Brooke Swet (USA) 2:1. W kolejnym spotkaniu uporały się z rosyjską parą Evgenia Ukolowa/ Ekaterina Birlova (2:0).

Rosjanki nie były wymarzonymi przeciwniczkami Polek, bo przed turniejem olimpijskim obie pary zmierzyły się pięciokrotnie i trzy razy z tej konfrontacji zwycięsko wychodziły siatkarki rosyjskie. Teraz w tych potyczkach jest remis.

Można więc powiedzieć, że Copacabana służy biało-czerwonym, a najlepszym przykładem jest to, że w rozegranym na najsłynniejszej brazylijskiej plaży tegorocznym Pucharze Świata osiągnęły swój najlepszy wynik w karierze, bo dotarły aż do finału i ostatecznie zostały sklasyfikowane na drugiej pozycji. Natomiast przed rokiem zdobyły pierwszy medal w historii polskiej seniorskiej żeńskiej siatkówki plażowej. W Mistrzostwach Europy w Klagenfurcie stanęły na trzecim stopniu podium.

Lubelskie akademiczki mają też na swym koncie wiele sukcesów w kategoriach młodzieżowych. Największym z nich jest

zdobycie w 2011 roku w angielskim Blackpool mistrzostwa świata do lat 21. Natomiast na krajowych plażach od wielu lat są niepokonane i mają w swojej kolekcji cztery tytuły mistrzyń Polski.

Przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich mówiły "Wyborczej", że teoretycznie jest kilka par lepszych od nich. Nigdy dotąd nie wygrały z ok. pięcioma duetami. - W Rio będzie idealny czas, żeby utrzeć im nosa - zgodnie zapewniały. Optymistycznie nastawiony jest także trener AZS UMCS Jacek Rutkowski. - Widać, że dziewczyny są w dobrej dyspozycji. Wierzę, że te dwa wygrane mecze dodały im pewności siebie. Wprawdzie w spotkaniu z Brazylijkami nie będą faworytem, ale w sporcie wszystko zdarzyć się może. Liczę też, że nie będą miały przestojów w grze, co im się czasem zdarza i powalczą, bo stać je na zajęcie pierwszego miejsca w grupie - mówi odkrywca talentu Kingi Kołosińskiej.

Początek meczu Polek zaplanowano na godz. 15.

DYSKUTUJ Z NAMI O LUBELSKIM SPORCIE NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.