Wisła Płock była blisko szczęścia w Chorzowie. "Zremisowaliśmy wygrany mecz"

- Czuję olbrzymi niedosyt. Myślę, że zremisowaliśmy wygrany mecz. Nic nie wskazywało na to, że możemy zremisować - komentował trener Wisły Płock Marcin Kaczmarek. Jego zespół zremisował na wyjeździe z Ruchem Chorzów 2:2 (1:1).

Nafciarze dwukrotnie w tym spotkaniu obejmowali prowadzenie. Tuż przed przerwą na 1:0 strzelił Jose Kante, ale chwilę później Ruch wyrównał. W drugiej połowie Wisła prowadziła 2:1 po trafieniu Gruzina Giorgiego Merebaszwilego, ale w doliczonym czasie gry z rzutu karnego wyrównującego gola zdobył Rafał Grodzicki. - Czuję olbrzymi niedosyt - podsumował mecz szkoleniowiec Wisły Marcin Kaczmarek. - Myślę, że zremisowaliśmy wygrany mecz. W każdym z ostatnich spotkań przeciwnicy stwarzają czasami jedną, dwie sytuacje, nawet nie do końca klarowne, po których padają bramki. W końcu i nam kiedyś szczęście musi dopisać.

Pogratulował też zespołowi reakcji na wydarzenia z pierwszej połowy. - Był to dla nas trudny moment - zauważył trener Kaczmarek. - Wydawało się, że po przerwie możemy mieć kłopoty. Ale zareagowaliśmy bardzo pozytywnie. Przejęliśmy inicjatywę, stworzyliśmy kilka sytuacji, strzeliliśmy bramkę. Byliśmy bardzo blisko trzech punktów. Szkoda, bardzo żałujemy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.