Michał Probierz: Zagłębiu życzę awansu. Trener Stokowiec niech zejdzie na ziemię

Michał Probierz przed rokiem mówił, że europejskie puchary mogą być pocałunkiem śmierci. Zagłębie Lubin na początku sezonu dobrze łączy grę w ekstraklasie z występami w kwalifikacjach Ligi Europy. - Życzę im powodzenia, ale trener Stokowiec niech zastanowi się co mówi - stwierdza szkoleniowiec Jagiellonii

BIALYSTOK.SPORT.PL NA FACEBOOKU - POLUB NAS

Białostoczanie rewelacyjnie spisywali się w sezonie 2014/2015. Jagiellonia zajęła wówczas trzecie miejsce w ekstraklasie i tym samym wywalczyła przepustkę do gry w europejskich pucharach. Niemal od razu trener Michał Probierz stwierdził wówczas, że dla szkoleniowców mniejszych klubów gra w europejskich pucharach może być pocałunkiem śmierci. Rzeczywiście białostoczanie kolejne rozgrywki mieli dużo słabsze. Nie tylko jednak gra w kwalifikacjach Ligi Europy miała na to wpływ. Przede wszystkim z Jagiellonii odeszło wielu ważnych zawodników i trener Michał Probierz musiał przebudować drużynę. Ostatecznie białostoczanie zakończyli rozgrywki na 11. pozycji w tabeli.

W ostatnim sezonie trzecie miejsce w tabeli ekstraklasy zajęło Zagłębie. Ekipa z Lubina udanie łączy teraz grę w kwalifikacjach Ligi Europy z występami w lidze. Po trzech seriach spotkań Zagłębie z kompletem punktów jest liderem. W eliminacjach Ligi Europy jest natomiast w trzeciej rundzie (w czwartek gra rewanżowy mecz z SoenderjyskE, pierwszy przegrała 1:2).

- Puchary nie muszą być utrapieniem, ale mogą dawać radość wszystkim - mówił po wyeliminowaniu Partizana Belgrad Piotr Stokowiec, trener Zagłębia. Teraz m.in. do tych słów odnosi się szkoleniowiec Jagiellonii.

- Czytam czasami wrzutki trenera Stokowca, który tak podszczypuje co jakiś czas i życzę mu jak najlepiej, ale też niech się zastanowi co mówi. Niech popatrzy jacy zawodnicy wtedy od nas odeszli. My nie kupiliśmy zawodników za 500 tys. euro, my sprzedaliśmy za prawie 2,5 mln. U nas grają młodzi zawodnicy, a w Lubinie tylko słyszę, że grają. Jak popatrzy na to wszystko to niech zejdzie na ziemie. Tak mu radzę jako kolega - stwierdza Michał Probierz.

Więcej o:
Copyright © Agora SA