Pogoń wciąż bezbarwna i bez pomysłu. Śląsk górą w Szczecinie [ZDJĘCIA]

Piłkarze Pogoni Szczecin nadal męczą swoją grą kibiców. W poniedziałek znowu nie mieli zbyt wielu argumentów w ofensywie i przegrali ze Śląskiem Wrocław 0:2.

Kazimierz Moskal zdecydował się na zmianę w bramce i posadził na ławce Jakuba Słowika. Roszada między słupkami nic jednak nie dała, ponieważ Dawid Kudła piłkę z siatki musiał wyciągać już w pierwszej akcji meczu. Śląsk sprytnie rozegrał rzut wolny, po którym niepilnowany Ryota Morioka dośrodkował w pole karne, gdzie z najbliższej odległości futbolówkę do bramki skierował Adam Kokoszka.

Po pierwszej połowie było po meczu

Pogoń długo nie mogła otrząsnąć się po szybko straconym golu i skrzydła zaczęła rozwijać dopiero w końcówce pierwszej połowy. Swoje szanse mieli Adam Gyurcso oraz Dawid Kort, ale ich strzały ofiarnie blokowali obrońcy Śląska.

Przewaga drużyny Kazimierza Moskala była coraz bardziej wyraźna i wydawało się, że któryś z jego piłkarzy w końcu trafi do siatki. Ponad 6 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie gola faktycznie zobaczyło, ale to Śląsk zadał kolejny cios ze stałego fragmentu gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę zdobył Filipe Goncalves.

- Mieliśmy swoje założenia, jak zachowywać się przy stałych fragmentach, ale daliśmy się dwukrotnie zaskoczyć. To nie miało prawa się zdarzyć - mówił po meczu trener Pogoni.

Bez pomysłu

W drugiej połowie portowcy nadal dominowali na boisku, ale tylko sporadycznie potrafili przełożyć to na konkretne zagrożenie pod bramką Śląska. Najbliżej szczęścia byli Rafał Murawski oraz Kamil Drygas, który próbowali zaskoczyć Mariusza Pawełka strzałami z dystansu. Bramkarz wrocławian wykazał się jednak dużym kunsztem szczególnie przy próbie tego drugiego. Złapał piłkę mimo tego, że ta wcześniej odbiła się jeszcze od dwójki piłkarzy i nieco zmieniła tor lotu.

Moskal próbował ratować sytuację wpuszczeniem na boisko młodych Roberta Obsta i Seiyi Kitano, ale portowcy już na kilkanaście minut przed końcem spotkania nie wierzyli w odwrócenie losów meczu.

Po ostatnim gwizdku portowców pożegnały gwizdy. Pogoń po trzech kolejkach ma tylko jeden punkt i ugrzęzła w dolnej części ligowej tabeli. Takiego falstartu fani nie pamiętają od lat.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.