Piłkarze Skry rozpoczynają sezon. Zapowiada się bardzo ciekawie

Meczem z rezerwami Śląska Wrocław rozpocznie częstochowska Skra kolejny sezon w III lidze. Celem zespołu jest miejsce w środku tabeli.

To będą ciekawe rozgrywki, przede wszystkim dlatego, że liga została zmniejszona, połowa mniej drużyn w porównaniu z poprzednim sezonem gwarantuje wyższy poziom sportowy. Będą też nowe wyzwania, bo cześć drużyn to dla Skry przeciwnicy nieznani. Już w pierwszym meczu częstochowianie zmierzą się we Wrocławiu z rezerwami Śląska.

- Trudno coś o przeciwniku powiedzieć, zresztą zawsze tak jest z drugimi drużynami zespołów z ekstraklasy, bo nigdy nie wiadomo kto wybiegnie na boisko - mówi trener Skry Jakub Dziółka.

Zdaniem Dziółki niewiadomych będzie zresztą więcej: - To będzie taki sezon, w którym trudno będzie coś przewidzieć - ocenia szkoleniowiec. Jakie plany w związku z tym stawiają sobie częstochowianie?

- Chcemy zaprezentować się z dobrej strony i tak jak w poprzednich rozgrywkach, sprawić niespodziankę - mówi wiceprezes Skry Piotr Wierzbicki. - Liczymy, że nasza młodzież pokaże się z dobrej strony, bo nie robimy żadnych spektakularnych transferów, a damy szansę swoim wychowankom. Myślę, że stać nas na miejsce w środku tabeli i na to liczymy, chociaż trzeba pamiętać, że nie znamy możliwości zespołów z lubuskiego i dolnośląskiego.

Trener Dziółka chce by jego zespół grał ciekawy i skuteczny futbol. - Najpierw ważne, żebyśmy grali widowiskową piłkę i żeby zawodnicy mieli radość z tego co robią, bo na tym poziomie to bardzo istotne. Za tym powinny pójść wyniki - dodaje szkoleniowiec.

W letniej przerwie w Skrze nie zaszły wielkie zmiany. Odeszło czterech młodych graczy wypożyczonych z Zagłębia Sosnowiec, pozyskano na razie dwóch: obrońcę Mariusza Holika z Rakowa i pomocnika Kamila Witowskiego, którego wypożyczono z GKS-u Katowice.

- Jeszcze się rozglądamy, bo trzeba uzupełnić kadrę - przyznaje Dziółka. - Mamy oczywiście swoich wychowanków i na nich liczymy, ale i oni muszą sobie miejsce w kadrze wywalczyć, a do tego potrzebna jest konkurencja.

Własna młodzież to zresztą oczko w głowie działaczy Skry. - Nasza Akademia jest najważniejsza, ale żeby ci najmłodsi mieli na kim się wzorować i do czego dążyć, potrzebny jest zespół seniorów na dobrym poziomie, a III liga taki poziom gwarantuje - mówi Piotr Wierzbicki.

Po sezonie prezes Artur Szymczyk przyznawał, że nie będzie łatwo podołać finansowo wyzwaniu jakim jest gra w zreformowanej III lidze. Jak sytuacja wygląda dzisiaj?

- Ciągle budżet nie jest zamknięty i pracujemy nad tym, żeby znaleźć środki - mówi wiceprezes. - Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.

Pierwszy mecz u siebie Skra zagra 6 sierpnia z Ruchem Zdzieszowice. Potem czeka ją wyjazd do Zielonej Góry na spotkanie z Falubazem i mecz u siebie z kolejnym "nowym" rywalem - Górnikiem Wałbrzych.

- Jak zwykle wszystko okaże się na boisku, bo teraz trudno cokolwiek zakładać - dodaje Jakub Dziółka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.