Marek Papszun i piłkarze chcieli się zmierzyć z rywalem z ekstraklasy, trener wskazywał konkretnie - na Legię Warszawa. Legii nie ma, ale są spore szanse na kolejny pucharowy sukces. Częstochowianie powinni sobie poradzić z III-ligowcem, chociaż trzeba wiedzieć, że KSZO słabym zespołem nie jest (w minionym sezonie w świętokrzysko-małopolskiej grupie zajął 2. miejsce), a będzie gospodarzem meczu. Jeżeli Raków pokona tę przeszkodę trafi na zwycięzcę meczu Rominta Gołdap/Arka
Gdynia - Olimpia Zambrów. Jest więc duża szansa, że we wrześniu do Częstochowy przyjedzie beniaminek ekstraklasy. W kolejnym etapie na Raków może trafić na Śląsk
Wrocław, Zagłębie
Lubin, Sandecję
Nowy Sącz trenera Radosława Mroczkowskiego bądź Bytovię Bytów.
- Legii nie ma, ale nie mamy co narzekać - komentuje wyniki losowania trener Papszun. - Na pewno łatwiej będzie przejść KSZO niż drużynę z ekstraklasy. Drabika generalnie też nie jest zła. Liczyliśmy na bardziej atrakcyjną, a mamy łatwiejszą. Tak jest przynajmniej w teorii.
Z KSZO Raków zagra we wtorek 9 lub środę 10 sierpnia. Prawdopodobny jest termin wtorkowy ponieważ na piątek 12 sierpnia Raków ma zaplanowany ligowy mecz - w
Bełchatowie z GKS-em.