Wisła - Pogoń 2:1. Zasłona dymna Dariusza Wdowczyka

Trener Wisły na mecz z Pogonią Szczecin (2:1) wystawił skład, jakiego niewielu się spodziewało. - To była taka trochę zasłona dymna - tłumaczy.

Wdowczyk przed meczem przekonywał, że wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. To nie była prawda. - To była taka trochę zasłona dymna. Boban Jović ma problem z mięśniem czworogłowym, Denis Popović z dwugłowym. Rafał Boguski odniósł kontuzję na jednym z treningów. Arkadiusz Głowacki jest gotowy do gry, ale graliśmy sparingi w innym zestawieniu - tłumaczy.

Mimo roszad jego drużyna wygrała 2:1. - Trzy punkty cieszą, choć różnie to spotkanie mogło się ułożyć. Graliśmy z dobrym przeciwnikiem. Nie konstruowaliśmy akcji tak, jak mieliśmy to robić. Ale wygraliśmy - cieszy dobry start i wiemy, nad czym musimy pracować. Były też rzeczy, które chcemy kontynuować - sporo akcji na wyprzedzenie ze strony środkowych obrońców i dobrych odbiorów. Co do skrzydłowych - nie ma nic lepszego niż zdrowa rywalizacja. Nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego i Jakub Bartosz wszedł za Jovicia - tłumaczy trener.

- Petar Brlek nie zagrał perfekcyjnie, ale dalej będę na niego stawiał. Potrafi grać do przodu, trochę zwlekał ze strzałami, ale stwarza zagrożenie - dodaje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.