Michał Świącik: - Pełną ocenę pracy Michała Finfy będziemy mogli przedstawić na koniec sezonu. Musimy pamiętać, że zakres obowiązków menedżera w naszym klubie jest dość szeroki. Zajmuje się zagadnieniami stricte sportowymi, ale jest to również praca związana z logistyką, odpowiada za kontrakty z zawodnikami, a nawet przejmuje część spraw administracyjnych w klubie. Kibic ma oczywiście prawo oceniać pracę menedżera czy trenera, ale trzeba pamiętać, że na sukces drużyny żużlowej wpływ ma wiele czynników.
- Tutaj najwięcej do powiedzenia mają Józef Kafel i Michał Finfa. Jednak tak jak w każdym innym klubie, sztab szkoleniowy odpowiada przed zarządem i z nim pewne sprawy również konsultuje. Myślę, że jest to normalne i mamy z taką sytuacją do czynienia w każdym klubie sportowym. Nie jest też tajemnicą, że po kilku nieudanych meczach zaangażowanie zarządu w sprawy sportowe się zwiększyło. Niedawno skończyło się piłkarskie Euro i nie wierzę w to, że prezes PZPN Zbigniew Boniek nie dyskutuje z trenerem Nawałką na tematy kadrowe. Nie ma w tym nic dziwnego.
- Spotkaliśmy się z kibicami kilka dni po meczu. Wyjaśniliśmy sobie wszystko i ustaliliśmy kierunki wzajemnej współpracy. Co do transparentu to uważam, że na ocenę pracy Michała Finfy i trenera Józefa Kafla przyjdzie czas. Tego czasu pozostało już niewiele, bo do końca sezonu pozostały nieco ponad dwa miesiące. Pełen obraz pracy trenera i menedżera da nam wynik końcowy zarówno w kategorii seniorskiej, jaki i juniorskiej.