Wisła Kraków chce walczyć o medale. Co spadnie z dużej chmury?

Przed pierwszym meczem przy Reymonta słychać deklaracje walki o mistrzostwo Polski. W sobotę Wisła zacznie sezon od meczu u siebie z Pogonią Szczecin (godz. 18).

W Wiśle nikt nie chce pamiętać o poprzednich rozgrywkach. Miniony sezon był najsłabszym, od kiedy klubem włada Bogusław Cupiał. Zespół był nawet w strefie spadkowej. Wyprowadził go stamtąd Dariusz Wdowczyk. Wezwany na ratunek szkoleniowiec był o włos od wywalczenia awansu do czołowej ósemki, ale skończyło się wygraniem grupy spadkowej.

Teraz ma być znacznie lepiej. Trener już na początku przygotowań zapowiedział walkę o czołowe lokaty i obstaje przy swoim. - Oczekiwania znacznie różnią się od tych, jakie były, kiedy przychodziłem do klubu. Teraz pierwsza ósemka jest obowiązkiem. Cel na ten sezon to walka o puchary i mistrzostwo Polski - zapowiada.

To odważna deklaracja, bo skład zespołu nie wygląda na mocniejszy niż wiosną. Przede wszystkim nie udało się zatrzymać Rafała Wolskiego, który w poprzedniej rundzie był motorem napędowym drużyny. Kontrakty przy Reymonta podpisali Mateusz Zachara i Adam Mójta, a w piątek piłkarzem Wisły został Łukasz Załuska. Nie wiadomo też, czy w klubie zostanie Krzysztof Mączyński. A wiosną Wisła co prawda wygrywała, ale tylko z drużynami z grupy spadkowej.

- Między pierwszą a drugą ósemką ligi nie ma przepaści. Poza tym Wisła lepiej gra z zespołami uważanymi za faworytów - podkreśla Wdowczyk.

Latem zagonił piłkarzy do ciężkich treningów. Było bieganie po górach i dwa treningi dziennie w nieznośnym upale. Piłkarze przyznawali, że łatwo nie jest, ale wysiłek ma zaprocentować w lidze.

- Jestem przekonany, że jesteśmy dobrze przygotowani. O formę jestem spokojny - mówi pomocnik Patryk Małecki.

Jego, podobnie jak kilku innych piłkarzy, czeka w tym sezonie nowa rola. W sparingach Wisła szlifowała ustawienie z trójką stoperów. Kiedy zapytaliśmy Wdowczyka, czy to wariant na starcie z Pogonią, tylko się uśmiechnął: - Zapraszam na mecz. Mam już w głowie pierwszą jedenastkę, ale poczekam z jej ogłoszeniem. Tak się dotąd składało, że ktoś w ostatniej chwili mi wypadał.

Sobotni rywale nie powinni mieć przed sobą tajemnic. W końcu przed pracą w Krakowie Wdowczyk trenował Pogoń, a dziś prowadzi ją Kazimierz Moskal, poprzednio trener... Wisły.

- To pewnie dodaje spotkaniu smaczku. Śledzimy rywali i wiemy, że chcą grać atrakcyjnie i ofensywnie. My mamy podobne plany - zaznacza Wdowczyk.

Wszyscy jego piłkarze są zdrowi. Do zajęć wrócił Arkadiusz Głowacki. Do dyspozycji trenera jest też Richard Guzmics. Z Pogonią na pewno nie zagra Mączyński (w poniedziałek kończy urlop po Euro 2016) i Wilde-Donald Guerrier. Haitańczyk po samowolnie przedłużonym odpoczynku trenuje indywidualnie.

Na stadion warto przyjść wcześniej, bo pół godziny przed pierwszym gwizdkiem klub zaprezentuje stroje na nowy sezon. Transmisja w Canal+ Sport, relacja na krakow.sport.pl.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.