Włókniarz - Orzeł Łódź. Jeżeli damy radę liderowi, finał będzie realny

Jeśli Włókniarz marzy o występie w finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej, lidera z Łodzi koniecznie musi pokonać. Zadanie jest trudne, ale na sukces w niedzielnym meczu częstochowian na pewno stać.

Przed sezonem o finale oficjalnie nikt w klubie nie wspominał, ale żużlowców Włókniarza i tak wymieniano jako jednego z faworytów. Początek rozgrywek był trudny, potem częstochowianie powoli odrabiali straty, aby w 12. kolejce niespodziewanie przegrać w Krakowie z Wandą, co mocno skomplikowało sytuację naszej drużyny. - Niestety, nie wszystko jest już w naszych rękach. Jesteśmy w stanie awansować do wielkiego finału, ale zdajemy sobie sprawę, że głównie przez porażkę w Krakowie będzie to bardzo trudne. Przed nami mecz z Orłem, który da odpowiedź na wiele pytań - mówi menedżer Włókniarza Michał Finfa.

Włókniarz przed tygodniem rozbił na swoim torze Polonię Bydgoszcz (66:24), trzeba jednak wiedzieć, że Polonia jest w tym sezonie trudnym rywalem głównie na swoim torze. Do wyniku tego spotkania trudno przywiązywać większą wagę, chociaż włókniarzom trzeba oddać, że byli świetnie przygotowani. Czy mobilizacja i znajomość toru wystarczy na rewelacyjnie spisującą się w Nice PLŻ drużynę Orła? Trudno powiedzieć. W zwycięstwie nad liderem mają pomóc obcokrajowcy Nicolai Klindt i Jacob Thorssell. Obu zabrakło w meczu z Polonią, a teraz pojadą w miejsce Rafała Trojanowskiego i Mateusza Borowicza. W składzie znalazł się również Artur Czaja, który długo nie mógł ustabilizować formy. Ostatnio podjął współpracę z cenionym tunerem Jackiem Rempałą i wygląda na to, że efekty tej współpracy już są. - Pan Jacek jest moim mentorem. Podpowiada mi, jak mam jechać, jak ustawić motocykl, obserwuje tor i moją jazdę. To bardzo cenna pomoc - podkreśla Czaja. Okazuje się jednak, że 22-latkowi pomógł również Sławomir Drabik, a konkretnie mechanik z teamu Drabików. - W motocyklach była jedna usterka, która sprawiała, że nie mogłem na nich skutecznie walczyć. Teraz wszystko wróciło do normy i mam nadzieję, że będzie tak dalej - wyjaśnia Czaja.

Na motocykle nie ma prawa w tym sezonie narzekać Daniel Jeleniewski i przed meczem z Orłem właśnie w postawie tego zawodnika pokładane są największe nadzieje. Co o pojedynku z liderem mówi "Jeleń"? - Punktów potrzebujemy bardzo, dlatego wynik spotkania z Orłem ma znaczenie również w kontekście walki o bonus. Mam nadzieję, że wygramy w niedzielę, a finał rozgrywany będzie z naszym udziałem.

Łodzianie wygrali dotychczas 11 z 12 meczów. Do Częstochowy przyjadą w najsilniejszym, sprawdzonym składzie - z dwójką najskuteczniejszych zawodników Nice PLŻ Robertem Miśkowiakiem i Hansem Andersenem, Tomaszem Gapińskim i Jakobem Jamrogiem.

Początek niedzielnego meczu o godz. 16.30.

Składy na niedzielny mecz:

Eko-Dir Włókniarz Częstochowa:

9. Sebastian Ułamek

10. Artur Czaja

11. Nicolai Klindt

12. Jacob Thorssell

13. Daniel Jeleniewski

14. Oskar Polis

15. Hubert Łęgowik

Orzeł Łódź:

1. Hans Andersen

2. Timo Lahti

3. Tomasz Gapiński

4. Jakub Jamróg

5. Robert Miśkowiak

6. ?

7. Oskar Bober

Więcej o:
Copyright © Agora SA