W Rakowie już chyba zapomniano o poprzednim nieudanym sezonie i trwają przygotowania do kolejnego. Od wtorku zespół trenuje w Częstochowie, wcześniej przez osiem dni przebywał na obozie w Opalenicy.
- Zgrupowanie było udane, chociaż przytrafiło się nam kilka kontuzji. Nie wszyscy trenowali tak jak zaplanowaliśmy, ale to się zdarza kiedy ćwiczy się ze zwiększonymi obciążeniami - mówi trener Marek Papszun.
Cel dla zespołu się nie zmienia - to awans do I ligi. Aby go zrealizować dokonano kilku zmian w kadrze, rezygnując z zawodników,
którzy zdaniem trenerów najbardziej zawiedli. W ich miejsce pojawiło się kilku nowych graczy.
Czy w meczu z Wisłą zobaczymy już nową drużynę Rakowa, która będzie walczyć o I ligę, pytamy trenera Marka Papszuna. A może spotkanie z Wisłą będzie tylko kolejnym meczem kontrolnym?
- To jednak Puchar Polski, a nie sparing i nie możemy traktować tego meczu inaczej jak bardzo poważnie - mówi szkoleniowiec Rakowa. Papszun dodaje, że na boisko wybiegną wszyscy najlepsi na tą chwilę gracze z kadry RKS-u.
- Na pewno będzie to drużyna zbliżona do tej, która walczyć będzie o ligowe punkty - przyznaje trener. - Mówię, że zbliżona, bo mamy kilka kontuzji i nie wszyscy będą mogli w piątek zagrać, ale to już nie jest czas na eksperymenty.
Raków ciągle jeszcze jednak szuka i testuje nowych zawodników. Właśnie został wypożyczony z Górnika Zabrze, 20-letni bramkarz Tomasz Loska (na rok z opcją wcześniejszego powrotu). Wcześniej do kadry dołączyli: Tomasz Płonka, Patryk Szymański, Tomasz Margol, Lukas Duriska, Tomas Petrasek i Adam Czerkas.
- Brakuje nam młodzieżowców i na pewno jeszcze do nas dołączą nowi - przyznaje szkoleniowiec. - W meczu pucharowym nie ma jednak obowiązku gry młodych graczy i możemy inaczej ustawić zespół (w lidze obowiązkowo na boisku musi przebywać dwóch młodzieżowców - red.)
Piątkowy rywal Rakowa to beniaminek I ligi, z którym częstochowianie przegrali walkę o awans.Zwycięzca tego meczu zagra tydzień później w I rundzie Pucharu Polski z Chrobrym Głogów.