Choć było wiadomo, że piłkarz i tak przeniesie się do Cracovii, Podbeskidzie nie zgodziło się na jego wcześniejszy wyjazd. Do 30 czerwca obowiązywało jego wypożyczenie z Miedzi Legnica. A w klubie z Bielska-Białej nie chcieli się zgodzić, by odszedł wcześniej. Wręcz przeciwnie - władze klubu stały na stanowisku, że zgodnie z prawem do końca czerwca mogły jeszcze wykupić piłkarza.
- Podbeskidzie robi to ze zwykłej złośliwości. Zapewniam, że zgodnie z zapisami umowy bielski klub nie ma prawa wykupić Mateusza bez jego zgody - mówił Paweł Kopeć, menedżer Szczepaniaka.
Ostatecznie Szczapaniaka ominął m.in. mecz pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy ze Skendiją Tetowo. W rewanżu też nie zagra, bo krakowski klub na tym etapie nie może go już zgłosić.